
Pod koniec września na jednej ze stacji paliw przy ul. Gubińskiej we Wrocławiu doszło do zdarzenia, które mogło zakończyć się prawdziwą tragedią. Około godziny 19:00, 26 września br., kierowca samochodu marki Toyota zatrzymał się przy dystrybutorze, wyjął pistolet do tankowania i celowo rozlał paliwo na ziemię. Chwilę później podpalił ciecz i odjechał z miejsca zdarzenia, nie zważając na dramatyczne zagrożenie, jakie stworzył dla innych osób.
Na szczęście ogień został szybko opanowany, a nikomu z obecnych nie stało się nic złego. Jednak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny mogło doprowadzić do eksplozji i sprowadzić ogromne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób, a także spowodować gigantyczne straty materialne.
Dzięki błyskawicznym działaniom policjantów z Komisariatu Wrocław-Fabryczna, sprawca został szybko namierzony. Funkcjonariusze zebrali dowody i przeprowadzili intensywne czynności operacyjne, które doprowadziły do zatrzymania 49-letniego mieszkańca Wrocławia.
Podejrzany usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące.
Za ten czyn grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Wrocław-Fabryczna.
O włos od katastrofy. Mężczyzna w szlafroku i bez butów rozlał i podpalił paliwo na stacji benzynowej. FILM
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie