O ile zakażenie koronawirusem większość dzieci przechodzi bez- lub skąpoobjawowo, o tyle w cieniu epidemii COVID-19 czai się inny, tym razem groźny właśnie dla najmłodszych wirus atakujący drogi oddechowe.
To RSV, powodujący zapalenie płuc, szczególnie groźny dla noworodków i dzieci poniżej drugiego roku życia. Jak dotąd nie opracowano na niego lekarstwa, najciężej chorujący mali pacjenci są w warunkach szpitalnych leczeni tlenem i terapią wspomagającą. Wirus łatwo się przenosi i występuje dość powszechnie, stąd liczba dzieci chorujących ciężko jest duża i - w związku ze zniesieniem bądź nieprzestrzeganiem koronawirusowych obostrzeń - rośnie.
Tomasz Szatkowski, kierownik oddziału dziecięcego szpitala wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim mówi o eksplozji liczby zachorowań w ostatnich tygodniach. Jak relacjonuje, w minionych latach - również w związku z pandemicznymi lockdownami - chorych na RSV trafiało na oddział zaledwie kilkoro, a tymczasem dziś notuje się tygodniowo po kilkadziesiąt przypadków wymagających hospitalizacji.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie