
Wrocław to pierwszy przystanek w Polsce kontyngentu NATO, który zmierza z niemieckiej Bawarii do Orzysza (Warmińsko-Mazurskie). Będzie tam stacjonować przez następnych sześć miesięcy.
Żołnierzy przywitał na pikniku wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak, który podkreślił, że każdy dzień ich obecności w Polsce zwiększa poczucie naszego bezpieczeństwa. "Podczas pikniku pokazujemy wojskowy sprzęt, ale również chęć współpracy. Polska się rozwija, buduje międzynarodowe więzi, Polska docenia przyjaciół. Polska chce bronić pokoju i wolności w Europie i na świecie" - mówił.
Zastępca dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. pil. Jan Śliwka przypomniał, że przyjazd kontyngentu do Polski to efekt ustaleń szczytu NATO w 2016 r. w Warszawie. "Wasza obecność to namacalny efekt tego, że to nie były tylko słowa, ale realne wzmocnienie bezpieczeństwa naszego kraju. Będziemy wspólnie ćwiczyć na poligonach, i oby tylko na tym się skończyły te działania, by sojusznicze siły nie musiały reagować" - dodał.
Konsul generalny USA w Krakowie Walter Braunohler podkreślił, że żołnierze amerykańscy, brytyjscy i polscy swoją obecnością na wrocławskim Rynku udowadniają, że sojusz NATO ma zdolność wojskową jak i jedność polityczną, by szybko się przemieszczać po całym terytorium sojuszu i chronić jego integralności. "Proszę was Polacy, byście poznali naszych żołnierzy. Pozostaną oni w Polsce tak długo, jak długo będziecie nas potrzebować. Jesteśmy sojusznikami na zawsze" - powiedział.
Podczas pikniku pokazywano wojskowy sprzęt, m.in. amerykańskie transportery opancerzone Stryker, brytyjskie pojazdy rozpoznawcze Jackal oraz sprzęt i wyposażenie jednostek Garnizonu Wrocław, np. pojazdy Topola, Skorpion czy ruchomy węzeł łączności cyfrowej.
Odbywały się występy Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych, pokazy musztry paradnej oraz walki wręcz w wykonaniu podchorążych Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Serwowano grochówkę wprost z kuchni polowej. Mieszkańcy miasta przymierzali wojskowe akcesoria, wchodzili do wozów bojowych. Wiele osób rozmawiało z amerykańskimi żołnierzami, robiło sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia. "Oni są tacy otwarci i entuzjastyczni. Naprawdę na ich widok i ich sprzętu czuję się bezpieczniejsza i spokojniejsza. Fakt, że będą stacjonować w Polsce bardzo mnie cieszy" - powiedziała wrocławianka, Kazimiera Korzeniowska.
Kpt. Greg Montoya podkreślił, że jest zaskoczony takim przyjęciem. "Za to bardzo miłe i ciepłe przyjęcie jesteśmy wdzięczni Polakom. Bardzo się cieszymy, że nasza trasa zakłada przejazd ponad 1300 km przez Polskę, bo będziemy mieli więcej okazji do takich spotkań" - dodał.
PAP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie