Reklama

Sześciolatki do przedszkola? Czy lepiej do szkoły?

21/01/2016 18:04

Minister edukacji Anna Zalewska w ostrych słowach skrytykowała słowa prezydenta Wrocławia na temat rezygnacji z pomysłu posyłania sześciolatków do szkół. Tym sposobem ponownie rozgorzał toczący się od kilku lat spór. Wysuwane przez obie strony argumenty dotyczą najczęściej kwestii finansowych lub miejsc w przedszkolach. Czy w tym wszystkim nie zapomniano o samych dzieciach?

Zdaniem Rafała Dutkiewicza pozostawienie sześciolatków w szkołach oznacza stratę 30 mln zł. Tyle miała wynosić subwencja dla szkół w ramach programu przyjmowania dzieci w tym wieku, która jednak – w wypadku zmiany decyzji co do edukacji najmłodszych – nie miałaby racji bytu. Dochodzi to tego kwestia miejsc w przedszkolach. Zmiany zakładały objęcie od 2017 roku nauką przedszkolną dzieci w wieku 3 lat. Zakładając, że sześciolatki również miałyby korzystać z przedszkoli, oznaczałoby to konieczność zapewnienia miejsc dla aż czterech roczników zamiast dla trzech, jak dotąd. Takich możliwości Wrocław obecnie nie posiada.

Rozwiązaniem miałoby być posyłanie do szkół sześciolatków. Jego zwolennicy twierdzą, że w innych krajach edukacja również zaczyna się wcześniej. Przeciwnicy uważają, że polskie szkoły nie są przystosowane do przyjmowania młodszych dzieci, program szkolny jest dla sześciolatków za trudny. Pojawia się też argument o niepotrzebnym „skracaniu dzieciństwa”, kiedy dziecko jest pozbawione obowiązków.

 

Nie ulega wątpliwości, że sześć lat to wiek, w którym dziecko jest wyjątkowo ciekawe świata i chłonne nowej wiedzy. Nie bez powodu zalicza się go do tzw. okresu szkolnego, czyli takiego, w którym młody człowiek najszybciej przyswaja wiadomości. Dostrzeżono to w innych krajach, np. u naszych zachodnich sąsiadów, gdzie obowiązek szkolny zaczyna się w wieku 5 lat.

 

Czy to oznacza, że należy posyłać sześciolatki do szkół? Spojrzenie na świat, zdolności pojmowania i przyswajania wiedzy sześcio- i siedmiolatków są zdecydowanie odmienne z powodu szybko postępującego w tym okresie rozwoju umysłowego i emocjonalnego. To oznacza, że posyłanie do jednej klasy dzieci z różnych roczników może okazać się dużym utrudnieniem i wiązać się albo z przyjęciem programu nauczania zbyt prostego dla starszego dziecka, albo zbyt trudnego dla młodszego.

 Warto zauważyć, że w krajach, gdzie posyła się do szkoły dzieci w wieku np. 5 lat, program nauczania jest odpowiednio przygotowany. Do jednej klasy trafiają dzieci z jednego rocznika, a sposób przekazywania wiedzy jest dostosowany do odpowiedniego  wieku. jest to więc sytuacja krańcowo odmienna od panującej w Polsce, gdzie do 1 klasy szkoły podstawowej miałyby trafić dzieci dotąd uczęszczające do przedszkola.

 Kwestią, do której obecnie nie przykłada się większej uwagi a która w przyszłości może przynieść poważne konsekwencje, jest problem swoistego eksperymentowania na edukacji. Obecnie niemal każdy rok przynosi kolejne zmiany w programie nauczania. Nie należy jednak zapominać, że każda zmiana wywiera znaczny wpływ na rodziców, którzy muszą odpowiednio przygotować dziecko do nauki. Nie należy także lekceważyć konieczności przygotowania nauczycieli, dostosowania sal lekcyjnych oraz zapewnienia odpowiedniej liczby miejsc.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do