
Dość niecodzienną sprawą zajęli się wrocławscy funkcjonariusze, odpowiedzialni za wykrywanie przestępstw gospodarczych. Do policjantów wpłynęła bowiem informacja, iż jedna z podwrocławskich firm prowadzi sprzedaż mebli, w których wykorzystywane są elementy łudząco podobne do tych, użytych do produkcji samochodów pewnej włoskiej, sportowej i ekskluzywnej marki. Kryminalni zabezpieczyli podejrzane przedmioty, a wstępne straty producenta luksusowych samochodów, szacowane są teraz na kwotę 2 milionów złotych.
Spektrum spraw, którymi zajmują się wrocławscy funkcjonariusze, jest naprawdę bardzo szerokie. Od kontroli ruchu drogowego, poprzez zatrzymywanie sprawców kradzieży, na… ochronie praw do znaków towarowych kończąc. Opisana poniżej sytuacja dotyczy właśnie tego ostatniego zagadnienia, którym zajmują się głównie funkcjonariusze pionu kryminalnego, odpowiedzialni za dział przestępstw gospodarczych.
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą otrzymali informację, że jedna z podwrocławskich firm zajmuje się produkcją mebli i modyfikacją samochodów. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że ich produkty łudząco przypominały auta, które powstają we włoskiej Sant’Agata Bolognese. Warto podkreślić, że są to pojazdy, których wartość znacznie przekracza milion złotych za sztukę.
Funkcjonariusze mając informacje o tego typu zdarzeniach, natychmiast podjęli działania, mające na celu zweryfikowanie uzyskanej wiedzy oraz zabezpieczenia produktów, których wprowadzenie do obiegu mogło spowodować straty znanej marki z Półwyspu Apenińskiego.
Policjanci prowadzili czynności w dwóch miejscowościach na terenie powiatu wrocławskiego. Podczas wspomnianych działań zabezpieczyli meble, które nosiły znaki towarowe włoskiego producenta oraz ich elementy były kopiami zewnętrznych części sportowych aut. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, produkcja i sprzedaż takich przedmiotów - może nosić znamiona przestępstwa.
Aktualnie policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą z wrocławskiej komendy miejskiej, prowadzą czynności związane z naruszeniem przepisów Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz Ustawy Prawo własności przemysłowej. Zgodnie z wspomnianymi aktami prawnymi, za ich złamanie grozić może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Moze expert powie jak oszacowano te straty i skoro wloska firma nie produkuje mebli ani niczego takiego nie patronuje to o co chodzi? Znaczek -nawet oryginal- moge sobie kupic i dokleic nawet na d..e wielblada, albo skorze z jego garba i to jest legalne. Dlaczego ktokolwiek nie moze lansowac mebli ze znaczkami? Jesli firma z Wloch nie zastrzegla wzoru przodu auta jako formy do mebli to firma meblarska nie naruszyla ich dobr. To nie jest znaczek na koszulce, gdzie uzywa sie wydrukowanego logo wiec producent musi uzyskac zgode. Tu widze znaczek (legalny) doklejony do kanapy.
Znaczek legalny możesz sobie przykleić gdzie chcesz - w momencie w którym sprzedasz to coś i zarobisz na tym łamiesz prawo. Tutaj nie ma problemu ze znaczkiem tylko z tym że ktoś na tym zarabia bezprawnie. Mógłby sobie robić takie meble w taki sposób żeby nie przypominały zastrzeżonego znaku towarowego. Co do tego na jakiej podstawie oszacowano straty - obliczono ile takich mebli sprzedano do tej pory od początku produkcji + ile zostało wyprodukowanych do sprzedaży + straty wizerunkowe.