
Powódź, śmierć syna a teraz pożar, w którym rodzina Państwa Skrętkowicz straciła cały swój dobytek. Ogrom tragedii, jakie spotkały mieszkańców Siechnic, przerasta nie tylko ich samych, ale również bliskich przyjaciół rodziny. Obok pewnych wydarzeń po prostu nie można przejść obojętnie. Nie pozwólmy, aby tracąc tak wiele, stracili też wiarę w ludzi i nadzieję na godne życie.
Równo miesiąc przed Wigilią 24 listopada br. w domu przy ulicy Piastów Śląskich w Siechnicach wybuchł pożar. Ogień doszczętnie strawił górną część świeżo wyremontowanego domu. Całkowitemu zniszczeniu poprzez zalanie i częściowe spalenie uległa dolna część, w której niemalże od zawsze mieszkają Państwo Skrętkowicz.
Powódź....
Niestety nie jest to pierwsza tragedia, jaka spotkała starsze małżeństwo. W 1997 roku podczas powodzi doszło do pierwszego nieszczęścia, z jakim przyszło się zmierzyć mieszkańcom podwrocławskich Siechnic. Rodzina Skrętkowicz wspólnymi siłami odbudowała dobytek całego swojego dotychczasowego życia.
Śmierć syna.....
Kolejny cios spadł na nich jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. Niespełna 2,5 roku temu Pani Grażyna wraz z mężem pochowali syna. Niewyobrażalna tragedia, jaka ich dotknęła poruszyła nie tylko rodzinę i przyjaciół, ale również sąsiadów Państwa Skrętkowicz, którzy w Siechnicach mieszkają od zawsze.
Pożar.......
I kiedy zdawać by się mogło, że już nic gorszego spotkać ich nie może w domu wybuchł pożar. Ogień pojawił się na pierwszym piętrze domu, który nie tak dawno został wyremontowany przez córkę starszego małżeństwa. Pani Marzena chcąc pozostać blisko rodziców, na potrzeby remontu górnej części zaciągnęła kredyt w banku. Niestety marzenie córki o bezpiecznym domu legło w gruzach. Pani Marzena, dwójka jej dzieci i boleśnie doświadczeni przez życie rodzice, pozostali bez dachu nad głową. Ogień zabrał dosłownie wszystko. Zabrał również dobrze wszystkim znanego pieska "Timmiego" i dwa ukochane koty Pani Grażynki. To chyba właśnie śmierć pupili, w rozmowie z nami, najbardziej rozżaliła starszą Panią.
Oni ciągle mają nadzieję........
Domu Państwa Skętkowicz już nie ma. Zostały mury, wybite okna i resztki nadziei, że kolejny raz uda się postawić wszystko na nogi. Wczoraj, dzień po tym, jak pozwolono rodzinie wejść do środka, sąsiedzi, przyjaciele i zupełnie obcy ludzie zebrali się, aby wspólnymi siłami pomóc pogorzelcom.
Sąsiadka przyniosła zupę, ktoś inny przyniósł gorącą herbatę i kanapki. Z godziny na godzinę podstawione przez gminę kontenery zapełniały się resztkami tego, co kiedyś było im niezbędne do życia.
Rodzina chwilowo zatrzymała się u sąsiadów, którym są ogromnie wdzięczni za wsparcie i pomoc. Jednak, jak sami twierdzą, ich największym marzeniem jest teraz zwykły blaszak postawiony na podwórku, który pozwoli im być blisko domu...
Pani Paulina Wojciechowska założyła w serwisie Pomagam.pl zbiórkę pieniędzy na odbudowę domu członków jej najbliższej rodziny. W tej chwili dzięki ludziom dobrej woli udało się uzbierać około 25 tysięcy złotych. Jest to niestety kropla w morzu potrzeb.
Chciałam bardzo serdecznie podziękować wszystkim osobom, którym los mojej cioci i wujka nie jest obojętny. Potrzebujemy właściwie wszystkiego bo oni zostali w tym w czym zdążyli wyjść z domu. Dostaliśmy już kosmetyki i przybory pierwszej potrzeby, ale nadal potrzebujemy ubrań i pomocy przy oczyszczeniu i odbudowie domu. Spaliło się wszystko, góra właściwie nie istnieje. Rodzina należy do skromnych, życzliwych osób, które mimo przeciwności losu potrafią się uśmiechać i zawsze wyciągają pomocną dłoń do innych. Mam nadzieję że wspólnymi siłami uda nam się odbudować ten dom- mówi w rozmowie z nami kuzynka rodziny Pani Paulina
Drodzy czytelnicy, jeśli wśród Was jest ktoś, kto chce i może pomóc rodzinie, to poniżej podajemy listę rzeczy, które w tej chwili są im najbardziej potrzebne.
Buty damskie rozmiar- 41/42 oraz 38
Odzież damska rozmiar- 38 oraz 48-50
Buty męskie rozmiar 46 i 45
Odzież męska rozmiar 50 oraz xl ( 83,84 w pasie) dla wysokiego, szczupłego chłopaka
Ofiarowana pomoc, można przekazać pod adresem Siechnice ulica Polna 3, gdzie dzięki uprzejmości sąsiadów wyznaczone zostało miejsce odbioru darów.
Link do zbiórki znajdziecie tutaj .
Telefon do osoby odpowiedzialnej za zbiórkę 730-705-163
Telefon do Pani Grażynki 784-928-729.
.
Ogromne podziękowania należą się również lokalnym przedsiębiorcom, którzy zadbali o ciepły posiłek dla osób pomagających w usuwaniu skutków pożaru. Restauracja Deja Vu- Siechnice oraz piekarnia Julka Siechnice.
Pogorzelcy z Siechnic. Poznaj historię rodziny, obok której nie można przejść obojętnie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie