
Brawurowa jazda nie sprzyja zachowaniu bezpieczeństwa. Przekonał się o tym jeden z mieszkańców podwrocławskich Siechnic, który nie dość, że mocno uszkodził swój pojazd, to dodatkowo został zatrzymany.
Przyczyny braku umiejętności opanowania samochodu były dwie: nieposiadanie przez 31-latka uprawnień do kierowania pojazdami, a także krążący w żyłach alkohol.
Funkcjonariusze zauważyli pojazd, którego kierowca poruszał się w sposób brawurowy i niebezpieczny. W chwili w której policjant sięgał ręką do włącznika sygnałów uprzywilejowania, aby zatrzymać pojazd do kontroli, wówczas zauważony przez funkcjonariuszy Opel zjechał z jezdni i uderzył w przydrożny kamień. Pojazd został uszkodzony i nie mógł kontynuować jazdy.
Za kierownicą samochodu siedział 30-letni mieszkaniec powiatu wrocławskiego. Wywiadowcy od razu zwrócili uwagę na jego szkliste oczy i silny zapach alkoholu wydobywający się z ust mężczyzny. Kontrola trzeźwości wykazała ponad 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierujący Oplem został zatrzymany.
To jeszcze nie był ostatni przykład lekkomyślnego podejścia do prawa i bezpieczeństwa przez mężczyznę. Sprawdzenie w policyjnych bazach danych wykazało, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami, co oznacza, że nawet trzeźwy nie może siadać za kierownicą samochodu.
31-latek został doprowadzony do komisariatu w Siechnicach. Teraz jego sprawą zajmie się sąd. Ustawodawca przewidział karę nawet 2 lat pozbawienia wolności za tego typu czyn, co precyzuje art. 178a Kodeksu karnego
Po pijaku wjechał w przydrożny kamień. Wszystko na oczach policjantów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie