
Pijany rowerzysta utknął na przejeździe kolejowym w Leśnicy. Po chwili wyłamał szlaban i zygzakiem odjechał. Został zatrzymany przez policję.
Nagranie z monitoringu, który zarejestrował pijanego w sztok rowerzystę udostępnili kolejarze. Widać na nim mężczyznę, który ma wielkie problemy z utrzymanie równowagi. Co chwilę przewraca się. Także na torach. Również tam przystępuje do próby naprawy roweru. Wtedy rogatki zaczynaja się zamykać. Mężczyzna po chwili najwyraźniej orientuje się, że trzeba uciekać. Podchodzi szlabanu i napierając na niego po prostu go wyłamuje. Po czym wsiada na rower i zygzakiem odjeżdża. Kiedy zatrzymali go policjanci okazało się, że miał przeszł 3,2 promila.
O całym zajściu PKP poinformowało policję. Dodatkowo na miejscu jeden ze świadków podał funkcjonariuszom rysopis rowerzysty.
– Mundurowi przez chwilę obserwowali rowerzystę, który prowadził swój jednoślad. Jednak to również sprawiało mu ogromne trudności. Wsparty na rowerze zataczał się, z trudem utrzymując równowagę – mówił Onetowi Łukasz Dutkowiak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Już po zatrzymaniu, 27-latek przyznał, że to on uszkodził szlaban. Straty, jakie wyrządził oszacowano na co najmniej 1 tys. zł. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie