
Wszystko wskazuje na to, że dominującym motywem zbrodni mógł być rabunek. 18. latek zabił rodziców dla pieniędzy.
Do wstrząsającej tragedii doszło w nocy z 8 na 9 grudnia w jednym z domów na ul. Powstańców Warszawy w Ząbkowicach Śląskich.
Nastolatek miał najpierw popełnić zbrodnię, potem częściowo spalić i zakopać ubrania oraz siekierę, której użył do morderstwa trzech osób, a następnie upozorować włamanie i zaalarmować służby ratunkowe. Podczas składania zeznań okazało się, że 18-latek historię z włamaniem wymyślił, aby zmylić trop. Szybko przyznał się, że to on zamordował swoją matkę, ojca oraz brata. Wskazał też miejsce, w którym miał zakopać ciuchy i siekierę, którą dokonywał zbrodni. Było to około 200 metrów od domu.
W poniedziałek poźnym popołudniem w Prokuraturze Rejonowej w Ząbkowicach Śląskich odbyło się przesłuchanie 18-latka. Trwało kilka godzin. Mężczyzna opuścił siedzibę prokuratury około godz. 18 w asyście policji i w specjalnym kasku ochronnym przeciw samouszkodzeniom.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do wszystkich trzech zarzucanych mu czynów, złożył obszerne wyjaśnienia, w których dokładnie opisał przebieg zdarzenia, a także opisał co zrobił po samym zdarzeniu. Wskazał również na motywy swojego postępowania, które będą weryfikowane w toku dalszych czynności procesowych [...]. Marcel C. usłyszał trzy zarzuty zabójstwa. Są to zabójstwa ze szczególnym okurcieństwem. W przypadku rodziców są to także zabójstwa kwalifikowane jako zabójstwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - mówi Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
- Po dokonanym zabójstwie Marcel C. zabrał z domu pieniądze w łącznej kwocie około 10 tys. zł, które miał przeznaczyć na ucieczkę z kraju. Po dokonanym zabójstwie Marcel C. tak porozrzucał wszystkie sprzęty w domu, aby upozorować napad rabunkowy z włamaniem, po czym oddalił się ze swojego miejsca zamieszkania o kilkaset metrów, gdzie starał się spalić narzędzie zbrodni, jakim była siekiera oraz spalić odzież w którą był ubrany. Następnie wrócił do domu i zawiadomił policję, że w jego miejscu zamieszkania miał miejsce rabunek, w którym zginęli jego rodzice i brat, a jemu samemu udało się uciec na dach - informuje Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Z wiedzy, jaką na chwilę obecną posiadają śledczy Marcel C. nie był pod wpływem alkoholu ani środków odurzających. - Ostateczną wiedzę będziemy jednak posiadali po otrzymaniu badania krwi na zawartość wszystkich substancji psychotropowych - wyjaśniał Orepuk.
Mężczyzna w dalszym etapie śledztwa zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. - Z uwagi na sposób jego działania istnieje wątpliwość co do jego poczytalności. Prokurator powoła lekarzy psychiatrów celem wydania opinii stanu zdrowia psychicznego Marcela C. - dodaje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
W dniu dzisiejszym prokuratura skieruje wniosek do Sądu Rejonowego w Ząbkowicach Śląskich o tymczasowy, trzymiesięczny areszt dla 18-latka.
Expres - Miejski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie