
Każde duże miasto, posiada uczelnie. Uczelnie posiadają studentów. Studenci chcą mieszkać, blisko uczelni. Właściciele mieszkań cieszą się, że są uczelnie, które rok w rok rekrutują studentów. Studenci się cieszą, że są mieszkania. A Właściciele mieszkań, cieszą się, że są pieniądze z najmu.
Jedno jest jednak pewne – we Wrocławiu jest popyt i podaż na pokoje. Każdy chciałby wynajmować, jak najlepszą stancję, za jak najmniejsze pieniądze. Okazuje się, że jednak nie jest to takie poste. Od kilku lat ceny najmu wzrosły, za to warunki lokalowe… a zresztą. Poczytajcie co oferują nam właściciele!
Ogłoszenia:
- wydawałoby się, że nie można narzekać na ilość ogłoszeń. Na każdym portalu możemy ich znaleźć, co najmniej kilkadziesiąt. Ceny są różne. Za pokój 2 osobowy zapłacimy w granicach 300-500 złotych od osoby. Droższe są pokoje 1 osobowe – tutaj minimum 600 złotych do nawet 900 złotych! Oczywiście cena zależy też, od standardu i lokalizacji – choć nie zawsze.
Przeglądając oferty można, natrafić na ciekawe „perełki”:
- ukryte koszty – cena w ogłoszeniu wynosi 600 złotych ( za 1 osobowy), za to na samym dole ogłoszenia jest dopisek – plus!prąd, woda, gaz, Internet, wywóz śmieci, mycie klatki schodowej, zużycie powietrza w mieszkaniu!
- lokator idealny! – okazuje się, że oprócz płacenia czynszu, najemca musi spełnić określone kryteria. Preferencje czy chodzi o mężczyznę czy kobietę, to nic nowego. Zakaz zwierząt, też. Ale są też wyższe wymagania:
„wskazane osoby pracujące, w godz 7-18,co mam na myśli? żeby nie spały w dzień, nie pracowały popołudniami do późnego wieczora ,a od 24 nie zaczynały harców w kuchni czy w łazience” pisownia oryginalna.
- 580 złotych miesięcznie za pokój Harrego Pottera! - Szkoda tylko, że nie chodzi tu o magiczne przedmioty, sowę w klatce i ogromne łoże z baldachimem z Hogwartu! Raczej o schowek na miotły… o metrażu 2 na 4. Postawimy jedną amerykankę i cały pokój zajęty! - „przerobię piwnicę!” – i znowu zagościła u nas moda z USA! Tam od lat przysposabia się piwnice na pokoje. Widać, że w Polsce ludzie też szukają, coraz to nowszych metod na zarobki. Szkoda tylko, że nie piszą o tym wprost, w ogłoszeniach – nie każdy, chce mieszkać na poziomie chodnika. Dodatkowo piwnice, są najczęściej wyłożone kafelkami i niedogrzane. Nie wspominając już o słabym oświetleniu – mniejsze okna- czy choćby wilgoci!
- skoro mowa, już o zdjęciach – nie ukrywajmy – rzadko kiedy oddają one realia!
Oglądamy:
Na oglądanie zabieramy: rękawiczki jednorazowe, mokre chusteczki do mycia rąk, duże pokłady spokoju, cierpliwości oraz leki uspokajające. Czeka nas prawdziwa, droga przez mękę!
- Klatki schodowe/ okolica
– dobra cena, mieszkanie nowe, wyremontowane. I już można byłby się wprowadzać… ale strach wejść do klatki! Obdrapane ściany, zapach fekaliów na klatce, rozlatujące się poręcze i podziurawione schody. Nie trzeba wspominać, że lokatorzy inni mieszkań, bardziej wyglądają jak zbiry, niż starsze panie z sąsiedztwa.
Czasami strach jest się przejść ulicą (zwłaszcza na osławionym – złą sławą – Trójkącie!), a co dopiero wejść do klatki, pilnowanej przez paru panów – miłośników mocnych trunków i bejsboli…
- Mieszkanie w opłakanym stanie –
w ogłoszeniu piękne zdjęcia, opisy raju i nieba na ziemi! W rzeczywistości – meble wyciągnięte z głębokiej komuny. Rozlatujące się szafki, sprężyny wystające z łóżka, latające sedesy i niezabudowana wanna. Tapety w połowie, już same ewakuowały się z mieszkania. A za wszystkie te „luksusy”, właściciel z dumą w głosie mówi – „jak dla ciebie to tylko 700 złotych plus opłaty”.
- Tutaj szafeczka, tu półeczka –
mieszkanie z właścicielem – to zawsze zły pomysł! Zdarzają się sytuację, że oglądający pokój spotyka się, z dziwnymi wytycznymi:
- „ tutaj jest pokój. Ta półka dla ciebie, tutaj masz 2 szafeczki.”
W szafie zajmującej całą jedną ścianę. - „ a w pozostałych szafkach?”
- „ a to tutaj są moje rzeczy zimowe/letnie/wiosenne/ trup wujka Staśka”.
Czyli wynajmując pokój, płacąc za pokój – dzielisz go z właścicielem…
Pokój nie na wyłączność
– zdarzają się sytuacje, że ktoś szuka kogoś na 5 dni w tygodniu lub tylko na weekend. Pewna sytuacja, jednak przerosła ludzkie pojęcie:
- Nie odbierzemy!
Udamy, że nas nie ma, choć słychać jak telefon dzwoni – zdarzają się sytuację, że poszukiwacz podchodzi do drzwi mieszkania. Dzwoni dzwonkiem. I odpowiada mu cisza… Był umówiony na konkretną godzinę, dzień a tu pocałował klamkę! A wydaje się, że to dorośli i poważni ludzie dodają oferty.
- Wszędzie blisko! Taka lokalizacja, że jak się wsiądzie w tramwaj, za 5 przystanków przesiądzie w drugi tramwaj, nim pojedzie 6 przystanków i się 10 minut przejdzie na pieszo to prawie rynek widać!- w dobie Internetu, właściciele ośmieszają się, wpisując fałszywe informacje w ogłoszeniach. Sprawdzenie jakie tramwaje/autobusy odjeżdżają, to kwestia 3-4 minut. Podobnie ze sklepami. Wystarczy w gogle wpisać nazwę ulicy i wszystko już wiadomo.- Właściciel, drugi rodzic –student, człowiek dorosły.
Po to wyprowadza się z domu, by nikomu nie meldować tego co robi, gdzie, kiedy i o której idzie. Okazuje się, że niektórzy właściciele, za cel stawiają sobie –wychowanie młodego człowieka.
„ U mnie posiłki jada się tylko przy stole. Nie można jeść w pokoju. Pilnuję i przestrzegam tego.” „ Trzeba mnie informować, jeżeli ktoś ma przyjść. Nie można tak zapraszać znajomych, kiedy się chce. I najlepiej też bym wiedziała, kiedy przyjdzie i wyjdzie!”- Ukryte opłaty
–w ogłoszeniu – 600 złotych za całość, podczas rozmowy telefonicznej – 600 złotych za całość. Przyjeżdżamy oglądać, jesteśmy gotowi się wprowadzać, kiedy właściciel:
Każdy kto kiedykolwiek szukał mieszkania/pokoju, pewnie dodałby jeszcze wiele podpunktów. Dlatego życzymy wszystkim poszukiwaczom, wiele wytrwałości, cierpliwości i szczęścia w szukaniu! Natomiast drogim właścicielom, życzymy – opamiętania się i realnego spojrzenia, na swoje włości!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie