
Hitem tego lata są niewątpliwie Niemcy z biletem za 9 euro. Dzięki niej pasażer może podróżować po kraju niemal bez ograniczeń. Dla niemieckiego ministerstwa transportu bilet za 9 euro to „ogromny sukces”. Dlatego już pojawiają się pomysły kontynuowania projektu.
Niemcy wprowadziły wyjątkowo tani bilet na miesiące letnie, za 9 euro miesięcznie (czerwiec, lipiec lub sierpień) można podróżować po kraju, a oferta dotyczy również obcokrajowców. Za równowartość niemieckiego Euro Biletu czyli około 42 złote w Polsce można pojechać pociągiem z Wrocławia do Poznania. W Niemczech można jeździć po całym kraju przez miesiąc.
Niemcy w ten sposób walczą z recesją i wysokimi cenami energii a zwłaszcza podwyżkami paliwa. Efekt był natychmiastowy. Niemcy zostawiają samochody i wybierają pociągi. Z danych Federalnego Urzędu Statystycznego wynika, że bilet za 9 euro ma „znaczący wpływ na mobilność w Niemczech". Z pociągów skorzystało o 42 % pasażerów więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Miesięczny bilet za 9 euro kupiło 21 milionów podróżnych.
To najlepiej pokazuje, że ludzie chcą jeździć pociągami – ceny muszą być jednak konkurencyjne i atrakcyjne dla pasażerów. Przewoźnicy dostali też sygnał, że potrzebne są większe składy, bo potencjał kolei jest ogromny.
Skąd promocja? Niemcy nie chcą dopuścić do tego, by zbyt wysokie ceny kolei odstraszyły pasażerów. Atrakcyjna oferta może sprawić, że więcej osób zacznie korzystać z komunikacji miejskiej, skoro nagle pociąg czy tramwaj będzie dużo bardziej opłacalny od samochodu napędzanego coraz to droższym paliwem.
Paradoksalnie w Polsce panuje zupełnie inne podejście. Bilety drożeją.
Nie da się wykluczyć podwyżek. Czyli dostosowania do rzeczywistości. W tak trudnej sytuacji powinniśmy myśleć, żeby uaktualnić ceny, przy tak galopującej inflacji, przy wzrastających cenach wszystkich mediów. - powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Niemcy patrzą na ten problem inaczej. Zamiast podwyżek są atrakcyjne oferty, pokazują, że można ratować transport publiczny w inny sposób. Wyższe ceny to wręcz zarzynanie potencjału. W chwili, gdy paliwo jest drogie, ludzie szukają alternatywy w postaci innych źródeł transportu. Tyle że jeszcze droższe bilety na pociąg czy tramwaj nie sprawią, że wybór padnie właśnie na te pojazdy.
Oczywiście naiwnością byłoby stwierdzenie w polskich warunkach, że tanie bilety rozwiążą problem i nagle ludzie przerzucą się z samochodów na kolej. W wielu przypadkach jest to zwyczajnie niemożliwe. Lata zaniedbań doprowadziły do tego, że linie były wygaszane i dopiero od niedawna są przywracane, ale to i tak kropla w morzu potrzeb. Taboru jest mało a pociągi są przepełnione.
Kolejowy hit lata : Pociagiem po Niemczech za 9 euro miesięcznie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie