
W niedzielę 17 stycznia odbyła się inauguracja ESK. Uroczyste otwarcie obejmowało organizację czterech symbolicznych pochodów przez miasto z finałowym pokazem w Rynku. Sądząc po opiniach ludzi zgromadzonych w Rynku oraz komentarzach w sieci można by uznać spektakl za nieudany. Czy taka opinia jest na pewno słuszna?
Z pewnością można powiedzieć, że rozmiar imprezy i zainteresowanie nią przerosły oczekiwania organizatorów. Wstępnie szacowano, że w każdym z czterech pochodów przez miasto przejdzie kilkaset osób. Tymczasem w przypadku samego tylko „Ducha Powodzi” już na starcie przy dawnej zajezdni „Dąbie” zgromadziło się kilka tysięcy ludzi. Kolejni chętni dołączali w trakcie drogi na Rynek. Wydaje się, że nad ogromnym tłumem wolontariusze i policja panowali z największym trudem. Wpłynęło to m.in. na czas zmian organizacji ruchu w mieście – wielotysięczny tłum skutecznie sparaliżował drogi na czas znacznie dłuższy niż pierwotnie przewidywano.
Kolejna przyczyna krytycznych uwag to kwestie organizacyjne. Podczas pochodów zaplanowano inscenizacje, które dla ogromnej większości uczestników były niemożliwe do obejrzenia. Jedynie obserwując pokazy z dużej wysokości można było je dokładnie obejrzeć i właściwie ocenić. Wydaje się też, że niezbyt dobry był pomysł budowania stalowej konstrukcji w Rynku. Długi czas montażu był zbyt długi dla widzów, którym w tym czasie nie zapewniono żadnej innej atrakcji. Pokazy odbywające się w pobliżu powstającej konstrukcji były widoczne jedynie dla osób stojących najbliżej, więc zniecierpliwienie spowodowane długotrwałym staniem na mrozie było w pełni zrozumiałe.
Dochodzą do tego kwestie techniczne. W każdym z pochodów użyto instalacji, których rozmiar i masa stawały się poważnym problemem, zwłaszcza gdy zaszła konieczność zmieszczenia się na mostach, wiaduktach czy nawet skrzyżowaniach, na których znajdują się przecież wysepki czy słupy ze znakami drogowymi. Także strome podjazdy czy zakręty stanowiły spore wyzwanie dla pchających masywne konstrukcje.
To wszystko nie pozwala jednak na stwierdzenie, że „Marsz Duchów” był klęską. Przede wszystkim jedną z korzyści z niej płynących jest niewątpliwy rozgłos. Osoba obserwująca inaugurację w telewizji nie zwróci uwagi na kwestie techniczne; obejrzy jedynie końcowy efekt. Obrazy przekazywane przez kamery pokazały Wrocław jako miasto interesujące, nowoczesne i żywe, które nie boi się inwestować w sztukę i przybliżać ją mieszkańcom. Ponadto ceremonia otwarcia przyciągnęła licznych zagranicznych gości. Zarówno wśród uczestników pochodów, jak i w Rynku słychać było liczne głosy w obcych językach; panował nastrój ożywionej zabawy.
Należy także rozpatrzeć kwestie finansowe. Goście uczestniczący w pochodach czy zgromadzeni w Rynku odwiedzali masowo pobliskie sklepy, bary i kawiarnie. Należy też pamiętać, że ESK trwa cały rok, a dzięki głośnej i efektownej inauguracji z pewnością wzrosło zainteresowanie nimi, a także samym Wrocławiem. Daje to uzasadnioną nadzieję na wzmożony ruch turystyczny, co stanowi oczywistą korzyść dla miasta i jego mieszkańców.
Inaugurację ESK można więc ocenić jako wydarzenie przygotowane zbyt optymistycznie, którego realizacja napotkała liczne trudności. Jednak myśląc długofalowo można spodziewać się zwiększonego zainteresowania wydarzeniami oraz napływu turystów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie