
Prokuratura bada sprawę śmierci 2-miesięcznego chłopca podczas rodzinnej uroczystości z okazji jego chrztu. - Reanimacja była prowadzona bardzo długo, ok. 50 minut. Niestety, nie udało się przywrócić dziecku czynności życiowych - mówi Ewa Ścierzyńska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
W mieszkaniu przebywali rodzice chłopca oraz jego babcia, która jako jedyna nie była nietrzeźwa. Rodziców nie zatrzymano, ponieważ "nie było żadnych śladów, które by wskazywały, że opieka nad tym dzieckiem była sprawowana w niewłaściwy sposób".
Ostateczną przyczynę śmierci chłopca potwierdzi sekcja zwłok, jednak wstępne ustalenia wskazują, że mogło to być zachłyśnięcie się pokarmem bądź tzw. śmierć łóżeczkowa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie