
Być może nie wszystkim się to spodoba ale obecna kadencja samorządów zostanie najpewniej przedłużona o całe pół roku. Ustawa w tej sprawie czeka już tylko na podpis Prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Zarówno wybory samorządowe, jak i parlamentarne miały się odbyć na jesieni 2023 roku. W związku z tym już na początku czerwca przedstawiciele PiS zapowiedzieli złożenie w Sejmie poselskiego projektu ustawy ws. przeniesienia wyborów samorządowych z jesieni 2023 r. na wiosnę 2024 r. Wskazywali, że przemawiają za tym m.in. argumenty logistyczne.
Ustawę wydłużającą kadencję samorządów Sejm przyjął pod koniec września. Pod koniec października ustawę tę odrzucił Senat. W czwartek sejmowa komisja samorządu terytorialnego i polityki regionalnej negatywnie zaopiniowała uchwałę Senatu o odrzuceniu w całości ustawy, zaś w piątek weto Senatu odrzucił Sejm.
Za taką zmianą opowiada się również szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. "Przesunięcie wyborów samorządowych będzie zasadne ze względu na trudności organizacyjne, transparentności finansowej w czasie takich wyborów. Wyobraźmy sobie sytuację, w której ten sam kandydat na prezydenta miasta równolegle kandyduje na posła i te kampanie się pokrywają, a jednocześnie w kampanii poselskiej też ma osobny limit finansowy - wskazuje również rzecznik rządu. - i jeszcze kolejna kwestia techniczna, że oczywiście świeżo wybrani kandydaci do Sejmu czy na odwrót, do rady miasta, mieliby krzyżowo wygaszane mandaty a co za tym idzie czekałaby nas seria wyborów uzupełniających.
Ustawa oczywiście nie wszystkim się podoba. Dominują jednak względy polityczne a nie praktyczne. Wszyscy, którzy wypatrywali zmian w lokalnych władzach będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Z kolei samorządowcy będą mieli dodatkowe pół roku na realizację swoich zamierzeń.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie