
Zniszczeń na łączną kwotę ponad 3 tys. złotych dokonał ob. Ukrainy, który kostką brukową uszkodził osobowe Volvo, a później był agresywny w stosunku do jego właściciela. Na miejscu interweniowali policjanci Wydziału Prewencji i Patrolowego z wrocławskiej Komendy Miejskiej Policji, którzy zatrzymali agresora. Mężczyzna ten jednak nie chciał stosować się do poleceń i próbował szarpać się również z funkcjonariuszami. Był bardzo pobudzony i machał rękoma we wszystkie strony, co zmusiło policjantów do zastosowania środków przymusu bezpośredniego. 34-latek po chwili miał na rękach kajdanki, a noc spędził w policyjnym areszcie. Grozić mu może teraz kara 5 lat pozbawienia wolności.
Podczas większości interwencji policjanci nie muszą sięgać po środki przymusu bezpośredniego, by zapewnić bezpieczeństwo ich uczestnikom i doprowadzić do minimalizacji zagrożeń. Niejednokrotnie wystarczy rozmowa, aby nawet agresywna osoba uspokoiła się i zachowywała zgodnie z prawem. Bywają jednak sytuacje, jak ta, która miała miejsce kilka dni temu w centrum Wrocławia, kiedy osoba jest agresywna, bardzo pobudzona i stwarza zagrożenie dla innych. Wtedy funkcjonariusze muszą skorzystać z prawem przewidzianych środków przymusu bezpośredniego.
Tak właśnie było podczas interwencji w rejonie ulicy Borowskiej, po tym jak policjanci otrzymali zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który uszkodził jeden z samochodów, a później zaatakował właściciela.
Funkcjonariusze od razu pojechali na miejsce i rozpoczęli ustalenia. Poszkodowany w sprawie mężczyzna oświadczył, że nieznany mu inny mężczyzna, nagle zaczął trzymaną w dłoni kostką brukową, uderzać w przednią szybę jego pojazdu. Chwilę później, bez powodu, próbował jego samego wyciągnąć z fotela kierowcy. Policjanci zauważyli nieopodal podejrzanego mężczyznę i w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, podjęli decyzję o jego natychmiastowym zatrzymaniu. Mężczyzna był jednak bardzo mocno pobudzony, a także zaczął zachowywać się agresywnie w stosunku do interweniujących funkcjonariuszy i chciał ich uderzyć. Został szybko i skutecznie obezwładniony, a następnie zatrzymany.
Straty spowodowane przez 35-latka, poszkodowany właściciel Volvo, wstępnie oszacował na kwotę ponad 3 tys. złotych. 35-latek, podczas przeprowadzanych w komisariacie czynności, nadal zachowywał się agresywnie i nie chciał podać powodów swojego zachowania.
Trafił do policyjnego aresztu, a teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami zatrzymanemu ob. Ukrainy, grozić może kara do 5 lat pozbawienia wolności.
asp. szt. Łukasz Dutkowiak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie