
Lekarze wciąż walczą o życie 9-letniego chłopczyka, który w piątkowy wieczór został postrzelony przez ojca w Prusicach na Dolnym Śląsku. W przeciągu kilku najbliższych godzin ma zostać podjęta decyzja, czy u dziecka zostanie stwierdzona śmierć mózgowa.
W piątkowy wieczór w domu jednorodzinnym przy ulicy Sosnowej w Prusicach doszło do niewyobrażalnej tragedii. 51-letni Adam Sz, funkcjonariusz służby więziennej w Zakładzie Karny na wrocławskim Kleczkowie, po rodzinnej kłótni wyciągnął broń i zabił 71-letnią teściową. Chwilę później mężczyzna wszedł do pokoju dzieci i oddał dwa strzały. 5-letnia córka zginęła na miejscu, 9-letni syn w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR.
51-latek, chcąc odebrać sobie życie, oddał jeszcze jeden strzał. W stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala karetką. Jedynym członkiem rodziny, do którego Adam Sz. nie celował z broni, była jego żona, która również jest funkcjonariuszką służby więziennej. Kobieta znajduje się obecnie pod opieką psychologów. Przesłuchana zostanie dopiero wtedy, kiedy pozwoli na to jej stan zdrowia.
Do tej pory nie wiadomo co kierowało Adamem Sz. Widomo jedynie, że broń, z której strzelał, nie była bronią służbową. Okoliczności tych tragicznych zdarzeń są obecnie wyjaśniane przez prokuraturę. Dochodzenie nadzoruje również Dyrektor Generalny Służby Więziennej. Według wstępnych ustaleń nic nie wskazuje na to, że praca w SW miała wpływ na zdarzenie.
Od piątku trwa walka o życie 9-latka. Niestety stan dziecka jest krytyczny. Dziś lekarze podejmą decyzję czy u chłopca stwierdzona zostanie śmierć mózgowa. Stan 51-latka pomimo operacji nadal jest ciężki.
Stan postrzelonego 9-latka z Prusic jest krytyczny. Przed lekarzami bardzo trudna decyzja
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie