Dr Dariusz Żurek, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego był gościem Radia Wrocław. Wspólnie z szefami SOR-ów innych wrocławskich szpitali oraz przedstawicielami wojewody, pogotowia ratunkowego oraz Narodowego Funduszu dyskutował o powodach długiego czasu oczekiwania na pomoc lekarską
Przyczynkiem do rozmowy były kolejki, w jakich niekiedy stoją karetki w oczekiwaniu na przekazanie pacjentów do szpitali. Co jest tego powodem, dlaczego nie można szybciej diagnozować chorych, czy w SOR-ach jest za mało lekarzy? A może pacjenci, nie chcąc czekać w wielomiesięcznych kolejkach do specjalistów, wolą po pomoc przyjść na SOR, mimo że nie znajdują się w stanie zagrożenia życia?
- W ubiegłym roku lekarze z naszego SOR-u przebadali ok. 40 tys. chorych. Z analizy jaką przeprowadziłem wynika, że tylko co czwarty z nich faktycznie potrzebował natychmiastowej pomocy w oddziale ratunkowym – mówił dr Żurek. I dodał: - Lekarz SOR-u jest nieustannie na polu bitwy, musi permanentnie oceniać, czyje życie jest zagrożone, koncentrować się na nim i siłą rzeczy skazywać pozostałych chorych na dłuższe czekanie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie