
Podawał się za policjanta i twierdził, że „prowadzi śledztwo”. Został zatrzymany i już usłyszał zarzuty 38-letni mężczyzna odwiedzał lombardy na terenie Wrocławia i twierdził, że prowadzi śledztwo w związku z kradzieżami. Okazywał nawet legitymację służbową, a przy sobie posiadał replikę pistoletu, gaz pieprzowy, a nawet kajdanki. Swoim zachowaniem wzbudził podejrzenie sprzedawców. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci ze Starego Miasta, okazało się, że mężczyzna wcale nie jest funkcjonariuszem. Tego samego dnia poznał jednak policyjne procedury oraz obiekty, między innymi pomieszczenie dla osób zatrzymanych
Aby wstąpić do Policji należy spełnić określone warunki. Trzeba posiadać m.in. średnie wykształcenie, nie być karanym, posiadać odpowiednie cechy psychofizyczne, a przede wszystkim przejść przez cały proces rekrutacji. Zaliczyć test sprawnościowy oraz wiedzy ogólnej, psychologiczny, rozmowę kwalifikacyjną, a także badania lekarskie. Dopiero wówczas można złożyć ślubowanie i otrzymać legitymację policyjną oraz wymarzoną odznakę. Pewien mieszkaniec województwa łódzkiego postanowił jednak pójść na skróty…
Wszystko zaczęło się od informacji od pracownika jednego z lombardów mieszczących się w centrum Wrocławia. Sprzedawca zgłosił funkcjonariuszom z komisariatu przy ulicy Trzemeskiej, że odwiedził go podejrzanie zachowujący się mężczyzna. Był bez munduru, ale na szyi na charakterystycznym łańcuszku, miał przewieszone etui, do złudzenia przypominające to, na legitymację służbową. Przy sobie miał też przedmiot przypominający broń, a także kajdanki. Jednak pracownik zaczął mieć wątpliwości, co do faktycznej tożsamości mężczyzny, który twierdził, że „prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży”.
Na miejsce pojechali mundurowi z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego Komisariatu Policji Wrocław-Stare Miasto. Bardzo szybko ustalili, że 38-latek wcale nie jest ich kolegą z pracy. Mieszkaniec województwa łódzkiego, wykorzystując elementy policyjnego wyposażenia wzbudzał błędne przeświadczenie, że wykonuje czynności służbowe jako policjant. Został więc zatrzymany i przewieziony do Komisariatu Policji Wrocław - Stare Miasto.
Przy mężczyźnie funkcjonariusze ujawnili m.in. replikę pistoletu używanego przez policjantów, gaz pieprzowy, a nawet kajdanki, do złudzenia przypominające te policyjne. 38-latek już usłyszał zarzuty z art. 227 Kodeksu karnego, który mówi, że „Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”
Okazało się, że to nie pierwsze tego typu zachowanie na koncie 38-latka. Funkcjonariusze ustalili, że w innej części Wrocławia również wprowadził w błąd pracownika lombardu, twierdząc iż jest policjantem prowadzącym czynności.
Jakby tego było mało, mężczyzna już kilka lat temu był notowany w związku z podawaniem się za funkcjonariusza.
Tego samego dnia będąc zatrzymanym, poznał jednak wiele policyjnych procedur oraz zwiedził policyjne obiekty, między innymi komisariat i pomieszczenie dla osób zatrzymanych, gdzie spędził noc.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.
Aby wstąpić do Policji należy spełnić określone warunki. Trzeba posiadać m.in. średnie wykształcenie, nie być karanym, posiadać odpowiednie cechy psychofizyczne, a przede wszystkim przejść przez cały proces rekrutacji. Zaliczyć test sprawnościowy oraz wiedzy ogólnej, psychologiczny, rozmowę kwalifikacyjną, a także badania lekarskie. Dopiero wówczas można złożyć ślubowanie i otrzymać legitymację policyjną oraz wymarzoną odznakę. Pewien mieszkaniec województwa łódzkiego postanowił jednak pójść na skróty…
Wszystko zaczęło się od informacji od pracownika jednego z lombardów mieszczących się w centrum Wrocławia. Sprzedawca zgłosił funkcjonariuszom z komisariatu przy ulicy Trzemeskiej, że odwiedził go podejrzanie zachowujący się mężczyzna. Był bez munduru, ale na szyi na charakterystycznym łańcuszku, miał przewieszone etui, do złudzenia przypominające to, na legitymację służbową. Przy sobie miał też przedmiot przypominający broń, a także kajdanki. Jednak pracownik zaczął mieć wątpliwości, co do faktycznej tożsamości mężczyzny, który twierdził, że „prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży”.
Na miejsce pojechali mundurowi z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego Komisariatu Policji Wrocław-Stare Miasto. Bardzo szybko ustalili, że 38-latek wcale nie jest ich kolegą z pracy. Mieszkaniec województwa łódzkiego, wykorzystując elementy policyjnego wyposażenia wzbudzał błędne przeświadczenie, że wykonuje czynności służbowe jako policjant. Został więc zatrzymany i przewieziony do Komisariatu Policji Wrocław - Stare Miasto.
Przy mężczyźnie funkcjonariusze ujawnili m.in. replikę pistoletu używanego przez policjantów, gaz pieprzowy, a nawet kajdanki, do złudzenia przypominające te policyjne. 38-latek już usłyszał zarzuty z art. 227 Kodeksu karnego, który mówi, że „Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”
Okazało się, że to nie pierwsze tego typu zachowanie na koncie 38-latka. Funkcjonariusze ustalili, że w innej części Wrocławia również wprowadził w błąd pracownika lombardu, twierdząc iż jest policjantem prowadzącym czynności.
Jakby tego było mało, mężczyzna już kilka lat temu był notowany w związku z podawaniem się za funkcjonariusza.
Tego samego dnia będąc zatrzymanym, poznał jednak wiele policyjnych procedur oraz zwiedził policyjne obiekty, między innymi komisariat i pomieszczenie dla osób zatrzymanych, gdzie spędził noc.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie