
Państwowa firma PGE jako jedyna stanęła do przetargu na prąd dla Wrocławia. Zaproponowana przez nią kwota, wynosząca 405 milionów złotych, oznacza wzrost o ponad 500 procent w stosunku do tego, ile miasto wydawało na elektryczność dotychczas.
Jak tłumaczy prezydent Jacek Sutryk, koszt oświetlenia ulicznego wzrósłby z 13 do 80 milionów złotych, a koszt oświetlenia obiektów miejskich, szkół, centrów kultury, instytucji miejskich i biur wynosiłby nie - jak dotąd - 52, ale 270 milionów złotych.
Sutryk zaapelował do rządu o opracowanie i uchwalenie "tarczy osłonowej" dla samorządów, którym - wskutek wzrostu cen energii, ale również za sprawą spowodowanego przepisami tzw. polskiego ładu spadku dochodów z PIT - grozi katastrofa finansowa.
Choć ratusz nie zaakceptował na razie 500-procentowej podwyżki ceny prądu, którą przewiduje oferta PGE, zgłoszona jako jedyna w rozpisanym niedawno przetargu, jest już gotowy plan ograniczenia zużycia energii przez miejskie instytucje i spółki.
Jak poinformował prezydent Jacek Sutryk, w sezonie zimowym temperatura w biurach nie będzie przekraczała 19 stopni, ponadto - gdzie to będzie możliwe - urzędnicy i pracownicy będą pracowali zdalnie. Rozważa się także częściową lub całkowitą rezygnację z iluminacji miejskich obiektów, budynków, mostów, kładek i stadionu miejskiego.
Oferta na prąd dla Wrocławia wyższa od zeszłorocznej o 500 procent. Będzie ciemniej i zimniej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie