Reklama

Nie zatrzymał się do kontroli. Okazało się, że na jego Oplu zamontowane były tablice z… Volkswagena

Redaktorzy
18/08/2020 23:50

Kilka wykroczeń, a nawet przestępstw popełnił 31-letni mieszkaniec Wrocławia. Mężczyzna jadąc z pasażerami na pokładzie nie chciał zatrzymać się do policyjnej kontroli. Po chwili wyszły na jaw powody takiego zachowania. Kierujący Oplem był pod wpływem narkotyków, które przy sobie posiadał, jego pojazd nie miał ważnych badań technicznych, ubezpieczenia, a zamontowane na nim tablice pochodziły z innego auta. Niebezpieczna jazda wrocławianina, zakończyła się w policyjnym areszcie.

Funkcjonariusze z komendy miejskiej prowadząc przed kilkoma dniami patrol na terenie Bielan Wrocławskich zwrócili uwagę na osobowego Opla i postanowili skontrolować zarówno pojazd, jak i jego kierowcę. Włączyli więc w radiowozie sygnały świetlne i dźwiękowe, dając kierującemu Astrą znak do zatrzymania. Ten jednak nie reagował. Policjanci kilkukrotnie włączali sygnały uprzywilejowania, lecz jadące przed nimi auto nie zamierzało zjeżdżać na pobocze. Zmuszeni byli wyprzedzić Opla i zablokować dalszą drogę, aby zmusić kierującego nim mężczyznę do zatrzymania się.

Już początek interwencji mógł świadczyć o tym, że osoba siedząca za kierownicą może mieć coś na sumieniu. I tak też było. 31-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Jednak to był dopiero początek swoistej wyliczanki czynów niezgodnych z prawem, które popełnił mężczyzna.

Wywiadowcy szybko ustalili, że tablice rejestracyjne zamontowane na pojeździe, nie należą do niego. W systemach informatycznych zamiast Opla widniał bowiem… Volkswagen. Sam Opel nie posiadał ważnych badań technicznych, ani wykupionego obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej.

To nadal nie był jednak koniec przewinień nieodpowiedzialnego kierowcy, który takim samochodem przewoził dodatkowo dwoje pasażerów. Pod fotelem 31-latka policjanci ujawnili foliowe opakowanie z suszem roślinnym. Tester wskazał, że była to marihuana. Kolejny tester, tym razem wskazujący, czy w ślinie kierowcy są narkotyki również pokazał wynik pozytywny. Wynikało więc, że 31-latek tego dnia popełnił aż 3 przestępstwa: niezatrzymanie się do kontroli, posiadanie substancji odurzających oraz kierowanie pojazdem mechanicznym pod ich wpływem.

Mieszkaniec Wrocławia został zatrzymany, jego pojazd trafił na strzeżony parking, a on sam do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Teraz jego zachowaniem zajmie się sąd, który podejmie decyzję o najodpowiedniejszej karze dla tak nieodpowiedzialnej osoby. Maksymalny jej wymiar, to zgodnie z przepisami trzy lata pozbawienia wolności.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do