
2 lutego bieżącego roku we Wrocławiu przy ulicy Kamiennej doszło do napadu na placówkę bankową. Napastnik, posługując się przedmiotem przypominającym broń palną, próbował sterroryzować pracownika, a następnie zmusić go do wydania gotówki. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji pracownika ochrony napad został udaremniony. Sprawca został zatrzymany przez policję. Jak się okazało 46-latek we wrześniu ubiegłego roku, napadł na tą samą placówkę bankową, po czym uciekł z kraju.
Do napadu doszło w piątek, 2 lutego bieżącego roku, w godzinach porannych na ternie wrocławskich Krzyków. Mężczyzna w kominiarce z przedmiotem przypominającym broń palną próbował zmusić pracownika do wydania gotówki.
Na nagraniu opublikowanym przez policję widać, jak pracownik ochrony bez chwili zastanowienia, ryzykując własne bezpieczeństwo, próbuje wyrwać napastnikowi broń, po czym wyrzuca go z placówki.
Krótko po zdarzeniu funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego z wrocławskiej komendy miejskiej zatrzymali 46-letniego mężczyznę podejrzanego o ten czyn. Do samego zatrzymania doszło w autobusie, gdy podejrzany próbował już opuścić miasto.
Po sprawdzeniu okazało się, że to nie jedyne tego typu przestępstwo na koncie mężczyzny. W ubiegłym roku we wrześniu napadł na tą samą placówkę bankową. Wówczas wykonane czynności nie przyczyniły się do jego zatrzymania. Powodem mógł być fakt, że nie przebywał on na terenie naszego kraju. Można by rzec, że skuszony poprzednim "sukcesem" postanowił ponownie dokonać rabunku wybierając to samo miejsce. Szybkie działania policji i niezwłocznie przekazana informacja przez placówkę bankową spowodowały zatrzymanie napastnika- relacjonuje st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu
46 -latkowi za dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
Napad na placówkę bankową we Wrocławiu. 46-latek skuszony poprzednim sukcesem postanowił ponownie dokonać rabunku wybierając to samo miejsce
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech gnije cwel nawet do żywota!