
Pod kołami autokaru we Wrocławiu zginęła matka, która jechała na rowerze z dzieckiem. Wpadli pod podwozie pojazdu i byli ciągnięci kilkanaście metrów. Czterolatek jest poobijany, ale przeżył.
- Usłyszałem płacz małego dziecka, było przypięte do fotelika
bezpieczeństwa na rowerze. Wypiąłem go z uprzęży i próbowałem wydostać,
ale miał zaklinowaną nogę między siodełkiem a rurą. Dopiero strażacy go
wydostali używając poduszek - relacjonował pan Tomasz, świadek wypadku.
Straż pożarna podniosła autobus za pomocą poduszek powietrznych,
wydostała poszkodowanych i przekazała pogotowiu ratunkowemu -
poinformował strażak Łukasz Turski.
- Prawdopodobnie jak ta pani przejeżdżała i miała pierwszeństwo, została
wciągnięta pod autobus – powiedział jeden ze świadków zdarzenia
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie