
Marsz Polski Niepodległej zorganizowany przez środowiska narodowe przeszedł ulicami Wrocławia. Według szacunków policji wzięło w nim udział 8 tysięcy osób (organizatorzy mówili o 15 tys). Wrocławski magistrat do końca robił wszystko aby nie dopuścić do marszu. Ostatecznie kiedy Marsz dotarł już na wrocławski Rynek podjęto decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia.
Narodowcy dopięli swego - Marsz Polski Niepodległej przeszedł ulicami Wrocławia. Prezydent Dutkiewicz również dopiął swego bo Marsz już na Rynku podczas oficjalnych wystąpień udało się rozwiązać. To najkrótsze podsumowanie konfliktu wokół marszu narodowców we Wrocławiu.
Przypomnijmy, że prezydent Dutkiewicz jeszcze we wtorek (06.11.) wydał decyzje o zakazie organizacji Marszu. Została ona jednak uchylona przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który nie dopatrzył się przesłanek ku temu aby zakazać wolności zgromadzenia. To samo spotkało odwołanie jakie miasto złożyło od tej decyzji.
Stało się oczywiście jasne, że po takim upokorzeniu, Marsz będzie pod specjalnym nadzorem urzędników Ratusza, którzy będą szukać każdego pretekstu aby nie dopuścić do przemarszu. Sam prezydent Dutkiewicz pozwolił sobie na stwierdzenie, że : "Żaden przyzwoity wrocławianin nie ma prawa wziąć w nim udziału".
I wzięło w nim udział min. 8 tysięcy ludzi, którzy swoją "nieprzyzwoitość" okazywali przede wszystkim skandując hasła : "Bóg, Honor i Ojczyzna", "Chwała Bohaterom", "Od kolebki aż po grób polskie Wilno polski Lwów", "Narodowa duma" czy "Wielka Polska Niepodległa"
Zdradziecka władza Wrocławia chciała nam zabronić świętowania setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Hańba! Pokazaliśmy, że nic nas nie zatrzyma....Miłość do ojczyzny zwyciężyła. Idziemy w wielkim marszu, mimo, że nas nienawidzą
grzmiał z mównicy umieszczonej na samochodzie Jacek Międlar.
Niestety odpalono też kilka rac a to jest teraz jednym z koronnych argumentów dla przeciwników "marszu nacjonalistów". Race odpalali przede wszystkim niepokorni kibice Śląska Wrocław. Konflikt o nie trwa w Polsce już od lat. Obecnie, zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, pirotechnika na takich imprezach jest zabroniona.
Race są symbolem walki z nowoczesnym futbolem, w którym liczą się tylko pieniądze. A w Polsce raca stała się przyczynkiem walki nie wiadomo o co policji z kibicami. Na stadionach nic się nie dzieje. Trzeba więc wywołać sztuczne zagrożenie, czyli problem rac. Nie ma w tym żadnego przypadku, że przez te wszystkie lata nigdy nie doszło na stadionie do żadnego wypadku z racami w przeciwieństwie do wątpliwej jakości fajerwerków odpalanych w sylwestra przez pijanych i dzieci.
mówi jeden z kibiców.
- Race i pirotechnika są niebezpieczne. A jeśli ktoś nie umie się z tym obchodzić, to powoduje zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób.
- niezmiennie odpowiadają policjanci.
Do drobnych incydentów doszło kiedy czoło marszu zbliżyło się do dawnego przejścia świdnickiego gdzie czekała kontrmanifestacja zorganizowana przez Obywateli RP i Ogólnopolski Strajk Kobiet. która powitała uczestników Marszu okrzykami : "Faszyści, faszyści" . Szybko jednak zostali zagłuszeni przez narodowców, którzy w odpowiedzi skandowali pod ich adresem : "Zdrajcy narodu" oraz "Bóg Honor i Ojczyzna".
W stronę kontrmanifestacji z czoła marszu poleciała też jedna raca i kilka plastikowych butelek. Podobnie miało to wyglądać także w dalszej części marszu. Dwie osoby zostały trafione butelkami i nie groźnie na szczęście ranne. Choć to ten incydent jest teraz głównie eksponowany. Dutkiewicz zarzuca policji, że jego urzędnicy pełniący funkcję obserwatorów marszu nie otrzymali wsparcia funkcjonariuszy. -
Nie jesteśmy odpowiedzialni za organizację pracy prezydenta i podległych mu pracowników
- odpowiada policja.
Marsz został przez urzędników rozwiązany już na Rynku podczas przemówień Międlara i Rybaka w których obserwatorzy dopatrzyli się mowy nienawiści. Policja zatrzymała 6 osób w związku z podejrzeniem propagowania zakazanych treści na transparencie.
Zanim jednak utrwalić się może przekonanie o marszu faszystów, trzeba podkreślić, że w marszu wzięli udział przedstawiciele wszystkich pokoleń. Od najmłodszych, którzy jego trasę pokonali w wózkach przyozdobionych w białoczerwone barwy po seniorów, szły całe rodziny wrocławian chcące świętować Dzień Niepodległości.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie