Reklama

Manewr wyprzedzania dwóch aut zakończył na przydrożnej latarni

Redaktorzy
10/01/2024 17:00

Z pozoru poważnie wyglądające zdarzenie, które miało miejsce dziś rano na ul. Wrocławskiej w miejscowości Dobrzykowice, mogło mieć tragiczny finał. Wyprzedzając "smieciarkę" oraz osobowe renault, kierujący osobowym peugeotem zjechał do lewej krawędzi jezdni i uderzył w znajdujący się tam słup oświetleniowy. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, a najbardziej w całym zdarzeniu ucierpiał peugeot.

Policjanci z wrocławskiej drogówki każdego dnia obsługują mniej lub bardziej poważne zdarzania drogowe. Sytuacja, do której skierował ich dyżurny, tylko z pozoru wyglądała na wypadek, ze względu na duże uszkodzenia pojazdów. Na szczęście nikt nie odniósł w nim poważnych obrażeń.

Funkcjonariusze natychmiast pojechali na ul. Wrocławską w miejscowości Dobrzykowice, gdzie doszło do zdarzenia drogowego, w którym brał udział m.in. kierujący osobowym peugeotem. Mężczyzna podróżował ze swoim kilkuletnim synem.

Kierujący peugeotem wykonywał manewr wyprzedzania dwóch pojazdów - "śmieciarki" oraz osobowego renault. W trakcie wykonywania manewru omijania kierowca peugeota zjechał do lewej krawędzi jezdni uderzając w stojący tam słup oświetleniowy.

Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, a najbardziej w całym zdarzeniu ucierpiał peugeot.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. art. 24 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym:
„ust. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu".

Obecni na miejscu policjanci, po rozmowie z 34-letnim kierującym peugeotem i świadkami oraz po zapoznaniu się z nagraniami z miejsca zdarzenia, nie wskazali dokładnie w jakich okolicznościach doszło do tego z pozoru poważnego zdarzenia, które jednak mogło mieć tragiczny finał. Tę kwestie wyjaśni już sąd.

Na koniec apel do wszystkich kierowców. Miejmy przysłowiowe „oczy dookoła głowy" i pamiętajmy, że każdy manewr na drodze należy wykonywać z zachowaniem szczególnej ostrożności i zgodnie z przepisami ruchu drogowego.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Świadek - niezalogowany 2024-01-11 08:27:12

    Debi po prostu debil mógł zrobić coś synkowi ale cóż debil to debil....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    cześ - niezalogowany 2024-01-12 08:44:34

    Co za dzban

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do