
Karetki przez kilka godzin czekały na podjeździe przed szpitalnym oddziałem ratunkowym w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Na przyjęcie czekało kilkanaście ambulansów, w których znajdowali się pacjenci.
- Wiem, że pogotowie też ma bardzo dużo wyjazdów, może to przez pogodę.
Segregujemy pacjentów zgodnie z ich stanem zdrowia. W pierwszej
kolejności przyjmujemy tych, którzy znajdują się w stanie zagrożenia
życia - mówił lek. med. Goutam Chourasia, który kierował pracami SOR.
Jeden z oczekujących na przyjęcie pacjentów powiedział, że "brakuje
łóżek i lekarzy".
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie