Reklama

Jechał w obszarze zabudowanym blisko 140 km/h, po spotkaniu z mundurowymi trafił prosto za kratki

Redaktorzy
10/06/2020 10:47

Wrocławscy policjanci , patrolowali nieoznakowanym radiowozem ulice naszego miasta. Późnym popołudniem zwrócili uwagę na kierującego osobowym BMW, który lekceważył przepisy dotyczące m.in. ograniczeń prędkości. Mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość o 69 km/h, bo jechał w obszarze zabudowanym 139 km/h. Lista jego przewinień była jednak dłuższa. Policjanci ujawnili przy mężczyźnie kilka porcji handlowych marihuany, a jak by tego było mało, 36-latek przyznał się też do jej palenia, w przeddzień kontroli. Teraz o jego losie zadecyduje sąd.

Mundurowi Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu zauważyli kierującego osobowym BMW, poruszającego się z prędkościami znacznie przewyższającymi te dopuszczalne na tym odcinku.

Policjanci, mając do dyspozycji wyposażony w wideorejestrator nieoznakowany pojazd służbowy, dokonali pomiaru prędkości dynamicznie poruszającego się kierującego. Urządzenie wskazało 139 km/h co oznaczało, że mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość o 69 km/h.

Mundurowi postanowili porozmawiać z mężczyzną i przypomnieć mu, z jakimi prędkościami można poruszać się po tej drodze.

W związku z popełnionym wykroczeniem policjanci na mężczyznę nałożyli mandat karny w wysokości 400 złotych, a do jego indywidualnego konta zostało dopisanych 10 punktów karnych.

Interwencja ta zakończyłaby się w tym miejscu, gdyby nie charakterystyczny zapach marihuany wydobywający się z kabiny pojazdu. 36-latek widząc, że przed doświadczonymi funkcjonariuszami nic nie ukryje, wydał dobrowolnie schowany w bluzie plastikowy pojemnik z zawartością suszu roślinnego. Policjanci ujawnili i zabezpieczyli kilka porcji handlowych marihuany. Kierujący dodał, że w dniu poprzedzającym kontrolę drogową, wypalił część z zabezpieczonych przez mundurowych narkotyków.

Spotkanie mężczyzny z policjantami nie poszło po jego myśli, a pasażer podróżujący z zatrzymanym w dalszą podróż ruszył sam.

Nieodpowiedzialnemu kierującemu została pobrana krew do analizy celem potwierdzenia kierowania pojazdem mechanicznym pod wpływem środków odurzających. 36-latek z kajdankami na rękach trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych.

Na sali sądowej odpowie za swoje lekkomyślne zachowanie. Zgodnie z aktualnymi przepisami grozić mu może nawet 3-letni pobyt za kratkami.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do