
13 października obchodzimy Dzień Ratownictwa Medycznego – święto ludzi, którzy każdego dnia stają na pierwszej linii walki o ludzkie życie. To oni docierają pierwsi tam, gdzie każda sekunda się liczy. Zimna krew, wiedza, doświadczenie i odwaga to ich codzienne narzędzia pracy. Mimo ogromnej odpowiedzialności i ryzyka, jakie podejmują, ich wynagrodzenie wciąż często nie odzwierciedla w pełni poświęcenia, jakie wkładają w ratowanie życia innych.
Ratownik medyczny to nie tylko zawód – to misja. Pracują w karetkach, szpitalnych oddziałach ratunkowych, na lądowiskach Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, w górach czy nad wodą. Często muszą działać w ekstremalnych warunkach – w deszczu, mrozie, ciemności, wśród krzyków i paniki.
To oni wykonują pierwsze czynności ratujące życie – od udrożnienia dróg oddechowych, przez defibrylację, aż po podanie leków w stanie zagrożenia życia. Podejmują decyzje w ułamku sekundy, często bez pełnych danych o stanie pacjenta. I choć działają w stresie, muszą zachować spokój i precyzję.
Jak mówią sami ratownicy – „nasza praca zaczyna się tam, gdzie inni nie wiedzą, co zrobić.”
Mimo ogromnej odpowiedzialności i presji, zarobki ratowników medycznych wciąż nie należą do najwyższych. Według danych z 2025 roku, mediana ich wynagrodzeń wynosi ok. 7,8 tys. zł brutto miesięcznie, choć wielu zarabia mniej – zwłaszcza na etatach w mniejszych miejscowościach.
Na kontraktach, gdzie liczba dyżurów jest większa, dochody mogą sięgać nawet 10 tys. zł brutto, ale wiąże się to z ogromnym obciążeniem i pracą po kilkanaście godzin dziennie. Wielu ratowników podkreśla, że choć kochają swój zawód, to czują się często niedoceniani finansowo i społecznie.
Aby zostać ratownikiem medycznym w Polsce, należy ukończyć 3-letnie studia licencjackie, odbyć 6-miesięczną praktykę zawodową oraz zdać Państwowy Egzamin z Ratownictwa Medycznego.
– Ratownik to nie tylko medyk, ale też psycholog, kierowca, logistyk, czasem nawet ochroniarz. A mimo to wciąż walczymy o godne płace i lepsze warunki pracy – mówi jeden z ratowników z Dolnego Śląska.
Ratownicy nie mają typowego dnia pracy. Każdy dyżur to niewiadoma – może być spokojnie, ale równie dobrze mogą przez całą noc jeździć od wypadku do wypadku. Zdarza się, że interweniują w miejscach, gdzie pojawia się agresja lub zagrożenie dla ich własnego życia.
Do tego dochodzi ogromny stres emocjonalny. Czasem udaje się uratować życie, czasem – mimo starań – nie. A po każdej takiej sytuacji trzeba wrócić do kolejnego wezwania i działać dalej, bez chwili na odpoczynek.
Dlatego w środowisku coraz częściej mówi się o potrzebie wsparcia psychologicznego dla ratowników oraz zapewnienia im godnych warunków odpoczynku po służbie.
Każdy z nas może kiedyś potrzebować ich pomocy. To właśnie ratownicy medyczni są często tymi, którzy przywracają oddech, zatrzymują krwotok, pomagają po wypadku czy zawale. W ciągu roku w Polsce wyjeżdżają oni do setek tysięcy interwencji – i dla każdego z tych ludzi są kimś więcej niż tylko pracownikiem służby zdrowia. Są nadzieją.
Dziękujemy Wam za odwagę, profesjonalizm i poświęcenie.
Za to, że jesteście tam, gdzie inni nie potrafią sobie poradzić.
Życzymy Wam zdrowia, bezpieczeństwa, satysfakcji z pracy i tego, byście zawsze wracali z dyżuru cali i z poczuciem dobrze wykonanej misji.
Dzień Ratownictwa Medycznego. Zarobki ratowników medycznych wciąż zbyt niskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie