
Pijany pasażer zamiast wylądować w Bristolu, wylądował na dwa miesiące w areszcie śledczym.
Funkcjonariusze Straży Granicznej, patrolując teren terminala lotniczego we Wrocławiu-Strachowicach zauważyli w środę 9 października mężczyznę, który rzucał bagażem, zachowywał się głośno i wymachiwał rękoma. Podróżny nie podporządkował się poleceniom funkcjonariuszy Straży Granicznej i nie zamierzał się uspokoić. Dodatkowo z jego ust padły słowa „lepszy ci powiem numer w tym samolocie jest BOMBA”, następnie dodał „jak ja nie polecę do Bristolu to nikt nie poleci”. Funkcjonariusze SG wyczuli od mężczyzny wyraźną woń alkoholu a on sam stawał się coraz bardziej agresywny i używał wobec interweniujących wulgarnych słów. Po zbadaniu 43-latka okazało się, że mężczyzna ma ponad 1 promil alkoholu w organizmie.
Z uwagi na zagrożenie, jakie stwarzał mężczyzna swoim zachowaniem w porcie lotniczym Sąd Rejonowy we Wrocławiu na wniosek nadzorującego postępowanie prokuratora postanowił o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci 2 miesięcy tymczasowego aresztu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie