To, co wydarzyło się w połowie grudnia na Jeziorze Pilchowickim, pokazuje, że nawet dobrze znane miejsca potrafią skrywać mroczne tajemnice. Marcel Korkuś — jeden z najbardziej doświadczonych polskich nurków, dwukrotny rekordzista Guinnessa i eksplorator ekstremalny — podczas działań dokumentowanych przez ekipę TVP natrafił na znaleziska, które natychmiast postawiły służby na nogi.
15 grudnia Korkuś prowadził działania poszukiwawcze w rejonie zapory na Jeziorze Pilchowickim. Wstępna analiza sonarowa wskazywała obecność dwóch zatopionych samochodów — znalezisko samo w sobie intrygujące, ale nie bezprecedensowe.
Prawdziwe zaskoczenie przyszło jednak dopiero pod wodą.
— Oprócz samochodów natrafiłem na dziwnie wyglądające skrzynie. Ich wojskowe oznaczenia wzbudziły mój niepokój — relacjonował później nurek w mediach społecznościowych.
Jedna z nich została wydobyta na powierzchnię.
Po otwarciu skrzyni stało się jasne, że znalezisko nie ma nic wspólnego z historycznymi pozostałościami po II wojnie światowej. W środku znajdowała się współczesna amunicja różnych kalibrów, liczona w setkach sztuk.
To odkrycie radykalnie zmieniło charakter całej akcji.
— Robocza hipoteza zakłada, że mogą to być skrzynie z amunicją skradzioną w 2023 roku wojsku USA na terenie Polski — zaznaczył Korkuś, podkreślając jednocześnie, że sprawa wymaga szczegółowych ustaleń ekspertów.
Na tym jednak lista znalezisk się nie kończyła. Podczas dalszych działań nurek wydobył również karabin. Jego stan techniczny oraz fakt niedawnego spuszczania wody ze zbiornika praktycznie wykluczają, by broń znajdowała się tam od dziesięcioleci.
Wszystko wskazuje na to, że broń i amunicja trafiły do jeziora stosunkowo niedawno.
We wtorek, 30 grudnia, policjanci z Lwówka Śląskiego zabezpieczyli skrzynię z amunicją oraz karabin. Jak potwierdziła mł. asp. Olga Łukaszewicz z KPP w Lwówku Śląskim, zabezpieczone przedmioty zostaną przekazane specjalistom do dalszych badań.
Do sprawy — obok Policji — włączono również Żandarmerię Wojskową oraz nurków saperów ze Świnoujścia, co jasno pokazuje wagę znaleziska.
Jezioro Pilchowickie od lat przyciąga eksploratorów i miłośników historii. Tym razem jednak jego dno odsłoniło nie przeszłość, lecz możliwy ślad współczesnej działalności przestępczej, której konsekwencje mogą sięgać daleko poza granice regionu.
Pełny przebieg poszukiwań oraz kulisy odkrycia widzowie będą mogli zobaczyć w materiale TVP. Dokładna data emisji nie została jeszcze podana.
Jedno jest pewne: to, co miało być rutynową weryfikacją sygnałów z sonaru, przerodziło się w jedno z najbardziej niepokojących odkryć ostatnich lat na Dolnym Śląsku.
Marcel Korkuś to jeden z najbardziej uznanych i doświadczonych nurków ekstremalnych w Polsce, a także postać rozpoznawalna na arenie międzynarodowej. Specjalizuje się w nurkowaniu wysokogórskim, jaskiniowym oraz eksploracyjnym — tam, gdzie warunki są skrajne, a margines błędu praktycznie nie istnieje.
Jest dwukrotnym rekordzistą Księgi Rekordów Guinnessa w nurkowaniu wysokogórskim oraz odkrywcą najwyżej położonego jeziora na świecie, do którego dotarł i w którym wykonał nurkowanie, przesuwając granice ludzkiej eksploracji. Jego wyprawy prowadziły m.in. w Himalaje, Andy i inne trudno dostępne rejony globu.
Korkuś jest również instruktorem nurkowania IANTD, organizacji zrzeszającej elitarne grono nurków technicznych na świecie. Od lat bierze udział w skomplikowanych akcjach poszukiwawczych i dokumentacyjnych, współpracując z mediami, instytucjami oraz służbami, zawsze działając zgodnie z procedurami bezpieczeństwa.
Jego doświadczenie sprawia, że każde odkrycie dokonane przez niego — zwłaszcza w trakcie kontrolowanych i rejestrowanych działań — traktowane jest przez służby z najwyższą powagą. Właśnie dlatego znalezisko z Jeziora Pilchowickiego od pierwszych chwil było uznane za potencjalnie istotne dla bezpieczeństwa publicznego.
Amunicja, broń i zatopione auta. Sensacyjne odkrycie nurka w Jeziorze Pilchowickim
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie