
Na jednej z wrocławskich grup rozpętała się burza po opublikowaniu zdjęć mężczyzny, który z zimną krwią, w biały dzień zastrzelił kota z wiatrówki. Znamy szczegóły, wiemy kim jest mężczyzna.
Opinia publiczna we Wrocławiu od kilku dni żyje sprawą zastrzelenia kota z wiatrówki na Bielanach w biały dzień. Mężczyzna zrobił to z zimną krwią. Nasza redakcja otrzymała wiele zgłoszeń i pytań w tej sprawie. Spieszymy więc z informacjami.
Udało nam się ustalić, że mężczyzna (38-lat), który z zimną krwią zabił kota strzelając do niego z wiatrówki to mieszkaniec Bielan Wrocławskich i w niedalekiej przeszłości opuścił zakład karny. Naoczny świadek zdarzenia nagrał nawet film, na którym widać jak mężczyzna bez precedensów strzelił z wiatrówki w stronę kota, który następnie spadł z dachu. Kot od postrzału zmarł.
Te dramatyczne sceny rozegrały się na wrocławskich Bielanach 11 sierpnia. Świadkowie powiadomili policję o zaistniałej sytuacji. Poruszony nagraniem policjant z komisariatu w Kobierzycach natychmiast wyruszył na miejsce zdarzenia, aby przystąpić do czynności, które miały na celu ustalenie personaliów i zlokalizowanie mężczyzny, który dopuścił się tak dramatycznego czynu. Czynności zakończyły się zatrzymaniem podejrzanego.
Podejrzewany usłyszał zarzut z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, za co może mu grozić kara pozbawienia wolności nawet do 3 lat. - informuje podkom. Wojciech Jabłoński
# Zwyrodnialec strzelał z wiatrówki do kota. Zabił go z premedytacją
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"strzelił bez precedensów" - autor redaktor uważa, że precedensy to skrupuły? Coraz więksi analfabeci mają prawo głosu.
Takich sqsynow w tym kraju są całe stada