
Pokaźne osuwisko, mały autobus w dziurze i samochód wiszący nad wyrwą - taki jest skutek podmycia jednego z wrocławskich nabrzeży Odry. Trwa wyjaśnianie przyczyn. Wiadomo, że nabrzeże powstało w 1912 roku i prawdopodobnie nigdy nie było remontowane.
Zdaniem inżyniera Piotra Zwoździaka brak kontroli stanu budowli to jeden z czynników, który doprowadził do katastrofy. - Na tę sytuację nałożyło się kilka spraw. Był na pewno czynnik ludzki i pogodowy, ale woda to przecież żywioł. Nie jesteśmy w stanie do końca powiedzieć jak pracowała przez te ponad 100 lat. Czy ktokolwiek sprawdził podłoże pod tą drogą? Podejrzewam, że nie i to może być sedno tego, co się zdarzyło - uważa inspektor nadzoru w branży konstrukcyjno-budowlanej, hydrotechnicznej i drogowej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie