Reklama

Wrocławskie lwice zablokowały ulicę na 5 godzin - interweniowała policja

Redaktorzy
05/11/2020 12:07

We wtorek 3 listopada, około godziny 17:00, grupa kobiet określająca się mianem Wrocławskich Lwic zablokowała Przejście Świdnickie dosłownie własnymi ciałami: feministki przykuły się do siebie, a część z nich przykleiła dłonie do jezdni. Po raz pierwszy w czasie trwających ostatnio protestów wrocławska policja użyła siły wobec zgromadzonych. Kobiety spotykały się również z agresją ze strony jednego z kierowców.

Lwice Wrocławia podkreślają, że walczą w imieniu wszystkich kobiet i osób z macicami, które żądają liberalizacji prawa aborcyjnego:

Protest jest akcją nieposłuszeństwa obywatelskiego, czyli świadomego łamania prawa w celu wywarcia presji na władzach państwa – mówi Zofia, jedna z uczestniczek protestu – tym działaniem solidaryzujemy się z osobami krzywdzonymi przez patriarchat i wszystkimi, które doświadczają przemocy systemowej. Sprzeciwiamy się też zawłaszczaniu narracji strajku przez liberalnych polityków.

Lwice podkreślają, że postanowiły działać mimo wypowiedzi polityków partii rządzącej i zagrożenia ze strony różnych bojówek: Straszą nas prokuraturą. Napuszczają nacjonalistów, Żołnierzy Chrystusa, Straż Narodową. Obrażają w oficjalnych wypowiedziach. Nie damy się zastraszyć!  - napisały na oficjalnym profilu wydarzenia. Boję się nacjonalistów i przemocy  – dodaje Daria – ale łamania praw człowieka boję się bardziej.

Protest miał charakter pokojowy. Feministki nie używały wulgaryzmów, najczęściej przez głośniki skandowano hasło „chcemy tylko praw człowieka”. Protest różnił się od dotychczasowych także konsekwentnie utrzymywaną formą blokady, która zamiast spaceru przybrała formę siedzącej okupacji pasa drogowego na Przejściu Świdnickim.

Ok. godziny 21:30 policja użyła środków przymusu bezpośredniego wobec osób, które w akcie obywatelskiego nieposłuszeństwa postanowiły pozostać na ulicy mimo nakazu rozejścia się. Aktywistki były znoszone z ulicy. Policja próbowała siłą odrywać osoby przyklejone.

Jedna z przykutych oraz kilka osób znajdujących się w pobliżu zostało zaatakowanych przez agresywnego kierowcę, który z użyciem siły próbował ściągnąć blokadę z pasa ruchu. Sytuację pomogły opanować „białe kamizelki”, czyli osoby, które dobrowolnie towarzyszą protestom i pomagają rozładowywać napięcie w trudnych sytuacjach.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do