
Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja o aresztowaniu wrocławskiego adwokata Anny D. Mecenas została oskarżona o próbę wręczenia 200 tysięcy złotych łapówki asystentce prokuratora, w zamian za ujawnienie informacji.
Anna D. nie przyznała się do winny, jednak Sąd Rejonowy w Rzeszowie wydał decyzję o aresztowaniu na okres 2 miesięcy. Grozi jej kara do 10 lat więzienia.
Sprawa wywołała duże poruszenie zwłaszcza wśród studentów prawa Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie Anna D. prowadziła zajęcia – między innymi ćwiczenia z przedmiotu Postępowanie Karne.
„To bardzo nieprzyjemna sytuacja dla nas. Niedługo mieliśmy mieć kolokwium, a tutaj się okazuje, że zaliczać będziemy chyba na widzeniach w więzieniu…” – ironizuje jeden ze studentów. „Zapowiedziano nam, że kolokwium będziemy zdawać u innego prowadzącego – najprawdopodobniej samego egzaminatora.”
„To była bardzo fajna prowadząca! Chodziliśmy z nią na rozprawy do sądów. Byliśmy w szoku, kiedy dotarła do nas ta wiadomość. Nikt by się tego po niej nie spodziewał! Uśmiechnięta, wszystko chętnie tłumaczyła i mówiła na co zwracać szczególną uwagę.”. Studenci są w szoku, jednak jak sami słusznie zwracają uwagę – nikt Annie D. winy nie udowodnił.
Sam wydział Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego nie skomentował sprawy. Na oficjalnej stronie internetowej Anna D. dalej figuruje jako doktorantka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie