
Miejski Konserwator Zabytków, wydał decyzję nakazującą usunięcie gigantycznego paczkomatu, który od niedawna stoi na jednej z prywatnych posesji przy ulicy Olszewskiego we Wrocławiu.
Układ urbanistyczny osiedla Biskupin stanowi zabytek, postawienie w tym miejscu ogromnego urządzenia zdaniem urzędników burzy ten układ.
Właścicielem urządzenia, potocznie nazwanego matką wszystkich paczkomatów jest firma InPost. Nie jest to jednak największy paczkomat w Polsce. Warszawskie urządzenie jest dłuższe od wrocławskiego o 10 metrów. Jest to praktycznie cała długość naszego giganta, który liczy sobie 12 metrów. Wrocławska PaczkoMatka stoi na prywatnej posesji, jej gabaryty nie wymagały pozwoleń ani zgłoszeń przed rozpoczęciem montażu. Niestety lub stety, ponieważ zdania co do funkcjonalności urządzenia są podzielone, decyzją MKZ paczkomat musi zostać rozebrany.
– W tym miejscu mogliśmy działać jedynie na mocy ustawy o ochronie zabytków. Tam gdzie nie mamy odczynia z obiektami znajdującymi się pod ochroną MKZ, miasto za sprawą liberalizacji prawa budowlanego ma związane ręce. Po nowelizacji prawa budowlanego (art.29) budowa bankomatów, biletomatów, wpłatomatów, automatów sprzedających, automatów przechowujących przesyłki lub automatów służących do wykonywania innego rodzaju usług o wysokości do 3 m włącznie nie jest wymagane pozwolenie albo choćby zgłoszenie. To oznacza, że nie ma żadnej możliwości kontroli przez organ administracji architektoniczno-budowlanej na terenach prywatnych. Oczywiście na terenach miejskich, sami decydujemy o wydaniu zgody – czytamy w oświadczeniu Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Właściciel urządzenia czeka na oficjalne informacje od magistratu miasta.
Nie dostaliśmy jeszcze decyzji wrocławskiego magistratu. Jak ją dostaniemy, to skonsultujemy się z prawnikami i odniesiemy się do niej – mówi rzecznik InPostu.
Wrocław - PaczkoMatka musi zniknąć
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie