
Dziś w szpitalu przy ulicy Kamieńskiego urodziły się czworaczki. Taka ciąża zdarza się raz na sto kilkadziesiąt tysięcy. Szczęście rodziny pochodzącej z Ukrainy burzy jednak wisząca nad ojcem groźba deportacji.
Dziś około godziny 13.00 w szpitalu przy ulicy Kamieńskiego na świat przyszły czworaczki. Ciąża została rozwiązana w 30 tygodniu przez cesarskie cięcie. Zarówno mama, jak i chłopcy czują się dobrze.
Radość małżeństwa z narodzin zdrowych dzieci przeplata się jednak ze strachem o los ich rodziny.
Mężowi kobiety grozi bowiem deportacja. Oleksij i Marina Kucher to małżeństwo, które pochodzi z Ukrainy. W Polsce mieszkają od 6 lat. Pobrali się w naszym kraju i to tutaj wychowują wspólnie 16-letniego syna. Problemy małżeństwa zaczęły się w momencie pojawienia się straży granicznej w firmie, w której pracował Oleksij.
Polska Straż Graniczna przyjechała na kontrolę do firmy, w której pracowałem. Odkryli, że nie miałem ważnego prawa do wykonywania pracy, który nam, obcokrajowcom, wydają urzędy wojewódzkie. Zapłaciłem więc trzy tysiące kary, a i tak do paszportu Straż Graniczna wbiła mi pieczątkę z nakazem deportacji – opowiada Oleksij Kucher.
Decyzja o deportacji mężczyzny zapadła zgodnie z obowiązującym prawem. Małżeństwo nie może się jednak pogodzić z myślą, że ich rodzina zostanie rozdzielona. Para złożyła już zażalenie na wydaną decyzję, jednak sytuacja, w jakiej się znaleźli, nie napawa optymizmem.
Mąż Pani Mariny jest przerażony wizja deportacji. Nie wyobraża sobie sytuacji, w której jego żona zostanie sama z czwórką malutkich dzieci oraz nastoletnim synem. Utrzymanie tak dużej gromadki to przecież spore wyzwanie. Małżeństwo liczy więc na wyrozumiałość Polskich urzędników, tłumacząc, że chcą tu jedynie spokojnie żyć, pracując i płacąc podatki.
We Wrocławiu urodziły się jednojajowe czworaczki. Ich ojcu grozi deportacja
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie rozumiem. Przeciez mogą wrócić do siebie tam nie ma wojny czy glodu.
Czego nie rozumiesz Stefek? Chcą mieszkać w Polsce.Polacy mieszkają na całym świecie, a przecież u nas nie ma ani wojny,ani głodu ....