
Mieszkaniec Wrocławia kilka dni temu znalazł telefon w jednym z autobusów komunikacji miejskiej. I gdyby zachował się tak, jak powinien, ominęłoby go wiele nieprzyjemności. Zamiast znaleziony przedmiot zwrócić kierowcy, postanowił na nim zarobić. Skontaktował się z prawowitą właścicielką i namówił ją do zapłaty za jej własność. Kiedy przyszedł na spotkanie, na miejscu czekali na niego policjanci z wrocławskiego Grabiszynka.
O tym, że jednak lepiej być uczciwym, niż próbować żerować na czyimś pechu przekonał się jeden z mieszkańców dolnośląskiej stolicy. Kilka dni temu mężczyzna wracał z pracy autobusem komunikacji miejskiej. Na fotelu obok zauważył czyjś telefon komórkowy. I tu zaczyna się ciąg zachowań, który wpędził go w niemałe kłopoty…
37-latek zamiast przekazać przedmiot kierowcy, postanowił wziąć go ze sobą. Następnego dnia na znaleziony telefon przyszła informacja, że został zgubiony i znalazca proszony jest o kontakt. Mężczyzna zadzwonił pod podany numer i przekazał właścicielce, że ta odzyska swoją rzecz, jeśli on otrzyma w zamian „nagrodę”. Kobieta potwierdziła, że mogą się umówić następnego dnia na spotkanie.
Umówili się na parkingu jednego z centrów handlowych. Kiedy przedsiębiorczy mężczyzna na ustalony wcześniej znak podszedł do samochodu, w którym miała być właścicielka telefonu, obok niego pojawili się funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Grabiszynek. 37-latek był bardzo zaskoczony, bowiem spodziewał się szybko uzyskać tego dnia kilkaset złotych, a nie spędzić noc w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych…
Wszystko dlatego, że właścicielka zgubionego telefonu poinformowała o całej sytuacji policjantów z Grabiszynka. Żądanie zapłaty za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy nosi bowiem znamiona przestępstwa z §2 art. 286 Kodeksu karnego. Funkcjonariusze natychmiast po otrzymaniu takiego zgłoszenia rozpoczęli swoje działania, które właśnie doprowadziły do zatrzymania nieuczciwego znalazcy.
O dalszym losie mieszkańca Wrocławia zadecyduje teraz sąd. Za czyn, o który jest podejrzewany, grozić może kara nawet pozbawienia wolności.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najpierw trzeba udowodnić, że toon zabrł tę rzecz.
Co Ty chcesz udowadniać - przyszedł z telefonem więc wiadomo , że go zabrał poza tym przedmioty znalezione w środkach transportu nie podlegają znaleźnemu