Reklama

Strach przed koronawirusem opanowuje Wrocław?

Robert
28/02/2020 14:18

Wrocław praktycznie co dzień obiegają informacje o kolejnych podejrzeniach zakażenia koronawirusem. Każdego dnia niemal setka osób zgłasza się do wrocławskich szpitali z żądaniem wykonania testów. Z aptek znikają maseczki higieniczne. I choć w żaden sposób nie chronią przed wirusem to ich ceny poszły w górę o kilkaset procent. Czy ulegamy zbiorowej paranoi?

Panika zaczyna się jednak szerzyć i przybierać różne objawy. Zauważono pojedyncze przypadki wykupywania większej ilości artykułów spożywczych (mąka, ryż, makaron, kasza). Pustoszeją szkoły.

Sale w Wyższej Szkole Filologiczne we Wrocławiu wczoraj świeciły pustkami.Wiele osób nie przyszło na uczelnię. Nie wiemy jaki jest tego powód ale być może spowodował to strach przed koronawirusem.

Piętnastu studentów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, którzy ostatnio byli na wycieczce we Włoszech, zgłosiło się do szpitala z obawy przed zarażeniem koronawirusem.

- To była grupa, która wyjechała na wyjazd zorganizowany w okolice Bergamo. Około 120 studentów z naszej uczelni brało udział w tym wyjeździe. Wrócili, część z nich zgłosiła się do szpitala – to była grupa 15 osób – zostali przebadani i wypuszczeni, nie było powodów, żeby pozostali w szpitalu – mówi Monika Maziak, rzecznik Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Jak dodaje, sytuacja jest opanowana.

 

Przed koronawirusem drży cały świat. Z powodu zakażenia wirusem SARS-CoV-2 zmarło już ponad 2 tysiące osób. Kolejne żniwo jakie zbiera nowy wirus to pojawiające się objawy globalnej paniki. Ludzie są coraz bardziej przerażeni, przede wszystkim doniesieniami medialnymi.

Panika przy okazji nowej choroby jest ryzykowna i na pewno nie służy pacjentom – stwierdził minister zdrowia Łukasz Szumowski, odnosząc się do epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Porównał ponadto liczbę hospitalizacji i zgonów spowodowanych nowym wirusem z grypą.

Minister przypomniał, że w tym sezonie na grypę w Polsce zmarło 28 osób, a hospitalizowanych było około 11 tys. Szumowski dodał, że liczba zachorowań na różne rodzaje grypy w Polsce przekracza 2 mln rocznie.

Trudno jednak zachować spokój kiedy każdego dnia jesteśmy bombardowani informacjami o kolejnych zachorowaniach, kolejnych zgonach i kolejnych rejonach w których pojawiają się ogniska zakażenia.

- Musimy zachować dobry stan ducha i emocji, bo to nasze zachowanie może spowodować, że będziemy wyposażeni w najważniejszy oręż w walce z koronawirusem, a tym orężem jest spokój – powiedział główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas podczas swojego wystąpienia w Senacie na temat przeciwdziałania epidemii koronawirusa, która szerzy się w Europie.

Jak mówił główny inspektor sanitarny, „tak naprawdę wszystko zależy od pojedynczego obywatela, który musi zachowywać się rozważnie”.



- Ta rozwaga to analiza stanu zdrowia, analiza zagrożenia – czy to zagrożenie wokół niego jest. To odpowiedzialne zachowanie, żeby nie zainfekować innych. To pozostanie w domu, kwarantanna – wymieniał Pinkas.

Nie ma przypadku koronawirusa w Polsce na dziś. Jeżeli tylko koronawirus pojawi się w Polsce, to tę informację niezwłocznie przekażemy. Na dzisiaj nie są potwierdzone żadne przypadki zarażenia – powiedział Łukasz Szumowski na konferencji prasowej. Dodał jednak, że pojawienie się wirusa w Polsce to „kwestia najbliższych dni”.

Minister poinformował także, że w Polsce jest hospitalizowanych 47 osób z podejrzeniem koronawirusa, 55 osób jest objętych kwarantanną domową, a ponad 1570 jest monitorowanych przez służby sanitarne.

Tymczasem  z aptek znikają maseczki higieniczne. I choć w żaden sposób nie chronią przed wirusem ich ceny poszły w górę o kilkaset procent.

Noszenie maseczek, takich powszechnych, jakie kupuje się w aptece, nie chroni przed zakażeniem – poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski. Zaznaczył, że taka ochrona jest zalecana osobom, które są już nosicielami koronawirusa, aby ograniczyć jego transmisję.

Natomiast personel medyczny powinien być zabezpieczony maskami z filtrami hepa i szybą. Minister zdrowia zapewnił, że znaczne ilości takich masek są w dyspozycji Agencji Rezerw Materiałowych, szpitali zakaźnych oraz służb sanitarnych.

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu wczoraj na obserwacji przebywało 4 pacjentów, a w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym - 7 osób.

Nie brakuje jednak irracjonalnych zachowań. Trafiają się firmy zatrudniające obcokrajowców które wprost żądają przebadania wszystkich swoich pracowników.

Nie może być każdy przypadek zakażenia dróg oddechowych traktowany jako zakażenie tym specyficznym koronawirusem. Nie mogą zgłaszać się do nas całe wycieczki, całe samoloty. Powinny to robić osoby z gorączką z terenów zagrożonych, ale też nie z całych Włoch, tylko ci, którzy mieli realny kontakt z osobą zakażoną - tłumaczył w rozmowie z Gazetą Wrocławską, profesor Krzysztof Simon wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych

Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Magdalena Mieszkowska we Wrocławiu informuje, że do szpitali zakaźnych powinni zgłaszać się tylko pacjenci, którzy mają gorączkę powyżej 37,5 st. C oraz cierpią na dolegliwości układu oddechowego, czyli mają np. uporczywy kaszel.

foto ilustracyjne : maska antysmogowa

Strach przed koronawirusem opanowuje Wrocław?

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-02 16:35:47

    Kurwa więcej osób ginie na świecie od zjedzenia kilogramowej sztabki ztota, dziwne co nie? Więc na chuj siejecie pismaki panikę?!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do