
Dziś w nocy na dolnośląskim odcinku autostrady A4 doszło do śmiertelnego wypadku. Nie żyje kierowca pojazdu należącego do służb drogowych, w który uderzyła ciężarówka. Pasażer w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala.
Dziś w nocy na dolnośląskim odcinku autostrady A4 w okolicach Zgorzelca doszło do dwóch bardzo poważnych wypadków drogowych.
Około godziny 1.30 strażacy z OPS w Czerwonej Wodzie zostali wezwani do tragicznego w skutkach wypadku, do jakiego doszło na 9 kilometrze autostrady A4 (wysokość Żarskiej Wsi).
Strażacy nie dojechali jednak na miejsce, ponieważ dwa kilometry przed miejscem, w które zostali zadysponowani, doszło do kolejnego poważnego wypadku z udziałem dwóch samochodów ciężarowych. Natychmiastowej pomocy potrzebowały dwie osoby, które zostały zakleszczone w jednym z pojazdów biorących udział w zdarzeniu.
Na tył samochodu ciężarowego najechał inny samochód ciężarowy. Dwoje poszkodowanych uwięzionych w zakleszczonym samochodzie wydobyto przy użyciu sprzętu hydraulicznego. Po udzielenie Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy zostali przekazani przybyłemu na miejsce Zespołom Ratownictwa Medycznego- czytamy na stronie OSP Czerwona Woda
Według relacji strażaków w pierwszym wypadku, do którego nie udało im się dojechać, śmierć poniosła jedna osoba. To kierowca pojazdu należącego do służb drogowych, które zostały wezwane, aby pomóc w usunięciu pojazdu ciężarowego, który wskutek awarii zatrzymał się na poboczy w pobliżu wyjazdu z MOP w Żarskiej Wsi. Okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia wyjaśni policja. W tej chwili wiadomo jednak, że w tył wozu patrolowego wjechała inna ciężarówka.
Zdjęcia-OSP CZEWRONA WODA
Śmiertelny wypadek na autostradzie A4. Ciężarówka wjechała w pojazd należący do służb drogowych
Pomoc Drogowa Wrocław Pomoc Drogowa Autostrada A4
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tego dnia wieczór 6.12.21 odcinek drogi 368 z Długołęki do Oleśnicy (dokładnie do węzła A4) był całkowicie oblodzony i nie posypany niczym. Auto i autobusy jadące z wiaduktu od Oleśnicy przy dawnym Hotelu "Na polance" ześlizgiwały się z góry bo nie był wstanie normalnie zjechać. Wystarczyło dojechać do S8 i jezdnia była już posypana solą. Jak to jest? Czy oddając starą krajówkę DK8 wlotową do Wrocławia na tak dużym odcinku do nie przekazano środków na jej utrzymanie? Czy może ten odcinek jest może obecnie bezpański i powinien być omijany (postawi ktoś tablice "wjazd na własną odpowiedzialność"). Wystarczyło przejechać kilka km dalej i już był wypadek. Prosimy o interwencję. PS: Obecnie odcięcie ludzi od lokalnych 998 czy 997 jest strasznym błędem. Bo 112 to kontakt z dyspozytorem gdzieś w Polsce który nie zna okolić i trzeba wszystko tłumaczyć dokładnie i brak zrozumienie bo on "nie tutejszy".