
34-letni kitesurfer zginął na Zalewie Mietkowskim.
Kiedy mężczyzna był na wodzie, nagle doszło do załamania pogody. Silny podmuch wiatru miał ściągnąć go w kierunku nabrzeża, gdzie uderzył w betonową konstrukcję wału. - Ten, kto w porę zareagował i był blisko brzegu, przeczekał tam załamanie pogody. Dużo ludzi było na wodzie i walczyło o życie - mówi świadek zdarzenia.
Pomimo długiej reanimacji, kitesurfer zmarł.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie