Jak donoszą mieszkańcy Wrocławia coraz częściej w jędrnych i świeżych śliwkach pojawiają się... robaki. Czy to powód, żeby się obawiać? Zapytaliśmy o to doświadczonego sadownika pana Krzysztofa Z. który od kilkudziesięciu lat sprzedaje swoje śliwki do sklepów we Wrocławiu: "To bardzo dobra wiadomość dla smakoszy, ponieważ świadczy to o małym stosowaniu chemii, zwalczającej przede wszystkim robactwo. Takie śliwki są pożywniejsze i dostarczają więcej witamin. A od jednego robaczka, to chyba jeszcze nikt nie umarł". Trudno się nie dziwić słowom doświadczonego sprzedawcy. Czy świadczy to o tym, że owoce sprzedawane w naszym kraju stają się zdrowsze i mniej rakotwórcze?
Komentarze opinie