
Wczoraj we Wrocławiu miał miejsce protest ekologiczny.
Na proteście zjawili się wrocławianie z różnych środowisk, by sprzeciwić się niszczeniu wrocławskiej zieleni. O 10 rano dzień przed protestem w UM Nowy Targ odbył się trzeci z kolei przetarg na sprzedaż fragmentu terenu Lasu Mokrzańskiego pod zabudowę domków jednorodzinnych.
Działacze proekologiczni zorganizowali protest przed urzędem. Wypowiadali się na nim społecznicy z różnych organizacji ekologicznych, radny rady osiedla Leśnica Robert Szuligowski i jednocześnie przewodniczący Komitetu Społecznego Ratujmy Las Mokrzanski.
Kilkukrotnie została również odpalona syrena, a uczestnicy protestu skandowali: "Sutryk zgroza, betonoza". Działacze podkreślali, jak ważna jest ochrona terenów zielonych.
O godzinie 10 odbył się przetarg, na który przybyło kilku uczestników protestu z banerem "Ratujmy Las Mokrzański", aby wysłuchać werdyktu.
Do przetargu zgłosił się jeden inwestor, który nie pojawił się na spotkaniu. Obecny był za to dyrektor wydziału Nabywania i Sprzedaży Nieruchomości Urzędu Miasta we Wrocławiu Jan Bujak, który wierzył, że ten teren zostanie w końcu sprzedany. Tak się jednak nie stało, a sam Bujak, zdenerwowany, pospiesznie opuścił salę. Kiedy wychodził Robert Szuligowski zapytał go o plany wobec terenu. Bujak oznajmił, że obniżona zostanie jego cena i zostanie on wystawiony na sprzedaż.
Protest ekologiczny we Wrocławiu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie