
W miniony czwartek przy ulicy Małachowskiego 15 we Wrocławiu miejsce miało oficjalne otwarcie pierwszej we Wrocławiu i drugiej w Polsce "Pralni Społecznie Odpowiedzialnej". Inwestor w porozumieniu z Towarzystwem Pomocy im. św. Brata Alberta zasponsorował sprzęt oraz roczny zapas środków czystości, z których skorzystać mogły osoby w kryzysie bezdomności. Niestety w trakcie otwarcia doszło do małego nieporozumienia, które o mały włos nie przyczyniło się do natychmiastowego zamknięcia pralni. Urażona bowiem została duma księdza biskupa, któremu odmówiono możliwości poświęcenia nowego miejsca podczas ceremonii otwarcia.
W czwartek 20 stycznia w jednym z pomieszczeń Noclegowni św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Małachowskiego 15 we Wrocławiu uruchomiono Pralnię Społecznie Odpowiedzialną.
Miejsce utworzone zostało z inicjatywy firmy Henkel, która to w porozumieniu z Towarzystwem Pomocy im. św. Brata Alberta oraz Fundacją Społecznie Bezpieczni zakupiła potrzebny sprzęt, oraz przekazała roczny zapas środków czystości, z których korzystać mogły osoby w kryzysie bezdomności. Wstępnie oszacowano, że miesięcznie z pralni skorzysta około 250 osób.
Podczas oficjalnego otwarcia, na które zaproszono między innymi prezydenta Jacka Sutryka, doszło do nieporozumienia. W trakcie, kiedy prezydent przecinał symboliczną czerwoną wstęgę, zaproszony na uroczystość ksiądz biskup poczuł, że jego obecność jest zbędna. Pomimo iż zaproszono księdza do oficjalnego przemówienia, to jednak nie wyrażono zgody na przeprowadzenie obrzędu poświęcenia nowego miejsca w trakcie ceremonii otwarcia. Urażony tym faktem duchowny postanowił więc opuścić spotkanie, tłumacząc że rolą asystenta kościelnego jest w pierwszej kolejności obrzęd liturgiczny, a nie przemówienie do zebranych.
Na reakcję przedstawicieli Koła Wrocławskiego Towarzystwa Pomocy Brata Alberta nie było trzeba czekać zbyt długo. W związku z odmową poświęcenia pralni w trakcie ceremonii otwarcia, podjęto decyzję o oddaniu sprzętu oraz środków czystości przekazanych przez firmę Henkel i natychmiastowym zamknięciu pralni.
"W związku z odmową, w części oficjalnej, na poświęcenie nowej pralni we Wrocławiu przy ul. Małachowskiego 15, Koło Wrocławskie TPBA jako katolicka organizacja dobroczynna nie może zgodzić się na ograniczanie naszej działalności poprzez rugowanie elementów religijnych oczywistych dla naszej organizacji – czytamy w komunikacie opublikowanym przez Koło Wrocławskiego Towarzystwa Pomocy Brata Alberta.
Zdezorientowany inwestor z uwagi, iż jego głównym celem było niesienie pomocy i uruchomienie pralni, przeprosił biskupa, tłumacząc zaistniałą sytuację nieporozumieniem organizacyjnym.
W nawiązaniu do przebiegu uroczystości pragniemy oświadczyć, iż jest nam bardzo przykro z powodu późniejszych kontrowersji co do uzgodnionej między stronami formuły i programu wydarzenia. Tym bardziej, że jesteśmy przekonani, że stało się tak na skutek głębokiego organizacyjnego nieporozumienia – czytamy w oświadczeniu firmy Henkel
Fakt zamknięcia pralni wywołał jednak ogromne zgorszenie wśród wielu internautów. W związku z tym, pod postami na oficjalnej stronie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta- Koło Wrocławskie, pojawiły się liczne komentarze od osób zbulwersowanych takim rozwiązaniem całej sytuacji. W gruncie rzeczy chodziło przecież o niesienie pomocy osobom w kryzysie bezdomności.
Macie w d*** bezdomnych! Byliście gotowi oddać ten sprzęt, więc nie liczy się dla was pomoc potrzebującym. Liczy się dla was TYLKO urażona duma biskupa. WSTYD!
Gorzej niż w przedszkolu, jeden się obraził że mu nie pozwolili pobawić się jak chciał, to cała jego "ekipa" też się obraziła i nie będą pomagać innym, bo ich kolega jest niezadowolony......właśnie tak można podsumować tą całą "aferkę". Szkoda tylko że pomoc potrzebującym nie jest dla was najważniejsza, skoro rozważaliście zwrot wyposażenia, które miało im służyć z tak błahego i głupiego powodu...
Czyli dobro bliźniego dla Kościoła liczy się w tym wszystkim najmniej. Pralka nie wypierze jak nie będzie poświęcona? Proszek nie zadziała? Obrzydliwe zachowanie, do tego mieszanie w zajście polityki, pisanie o niemieckich naciskach, walce z KK. Brak słów. Na złość babci odmrożę sobie uszy. Boso, ale w ostrogach. Głupota, buta i obrzydlistwo.
Od dziś pomoc będę przekazywał gdzie indziej. Dziękuję za wyjaśnienie, że ego biskupa jest najważniejsze.
Przecież mogliście poświecić bez błysku fleszy. Czy byłoby to mniej miłe Bogu?
Zamiast wykorzystać wsparcie Henkela aby pomóc potrzebującym wolicie się obrazić i oddać dary bo "biedny" biskup się obraził? NAPRAWDĘ TO JEST WAŻNIEJSZE NIŻ NIESIENIE POMOCY? Czyli lepiej żeby bezdomni dalej nie mieli pralni bo nie jest ona poświęcona - żałosne...
Na szczęście dla bezdomnych wrocławskie Towarzystwo Brata Alberta ostatecznie uznało przeprosiny wystosowane przez inwestora, a co za tym idzie, pralnia została ponownie otwarta. Poświęcenie odbędzie się w późniejszym terminie, bez udziału kamer i fleszy.
Pralnia Społecznie Odpowiedzialna. Urażony ksiądz, zdezorientowany inwestor i bezdomni w potrzebie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Właśnie organizacje kościelne w poważaniu mają potrzebujących, i to od dawna. Ale to wina "Donalda, Kaczora i PiSu, i tych innych" - - - tak, to sarkazm i zniesmaczenie polską oligarchią.
Yebac taki kościół i jego czarnuchow