
W trakcie zamieszek przed komendą policji w Lubinie, do których doszło w niedzielę (8.08) zatrzymano 57 osób. W trakcie zajść sześcioro policjantów zostało poszkodowanych. Jeden z nich miał założone 11 szwów po tym, jak został trafiony cegłówką. - Siła rzucanych przedmiotów byłą ogromna. Podpalano również kosze na śmieci – relacjonował Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji.
Przed komendą policji w Lubinie wybuchły zamieszki. W stronę policjantów poleciały butelki i kamienie, w stronę protestujących - gaz
W trakcie zamieszek przed komendą policji w Lubinie, do których doszło w niedzielę (8.08) zatrzymano 57 osób. W trakcie zajść sześcioro policjantów zostało poszkodowanych.
Do zamieszek doszło po tym jak okazało się, że nie żyje mężczyzna wobec którego lubińscy policjanci podejmowali interwencję w piątek (06.08.). Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci i przekroczenia uprawnień prowadzi prokuratura.
W chwili, kiedy funkcjonariusz policji przekazywali tego człowieka pod opiekę zespołowi medycznemu, były zachowane jego funkcje życiowe, czyli był oddech i wyczulane było tętno - stwierdził Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji, mówiąc na temat interwencji w Lubinie, po której zmarł 34-letni mężczyzna.
Wojciech Jabłoński podkreślił, że matka zmarłego przekazała, że nadużywał on narkotyków i był agresywny. Do sieci dostało się nagranie, na którym zarejestrowano fragment interwencji: widać na nim, jak przez kilka minut policjanci próbują obezwładnić mężczyznę, który leży na ziemi. Ten krzyczy i wyrywa się.
Na wtorek zaplanowane zostało wykonanie sądowo-lekarskiej sekcji zwłok 34-latka. Ma ona odbyć się w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie