Reklama

Otwarcie Hydropolis. Naszym okiem. (FOTO)

05/12/2015 16:12

Hydropolis czyli centrum wiedzy o wodzie pod każdą postacią jest od dziś dostępne dla zwiedzających. Ciekawi wrażeń i opinii zwiedzających postanowiliśmy zajrzeć do środka.

Hydropolis znajduje się przy ul. Na Grobli, naprzeciwko wieży ciśnień.  To nowoczesna mulitimedialna i interaktywa wystawa. To jedyny taki obiekt w Europie i według szumnych zapowiedzi ma stać się wizytówką Wrocławia....

Zwiedzanie rozpoczynamy od wizyty w sali projektowej. Ekran 360 stopni robi wrażenie, film o powstawaniu wody...ale nagłośnienie fatalne nic nie słychać. Nie można też wyjść przed końcem projekcji, na szczęście to tylko 7 minut, po upływie których podążając wzdłuż zamkniętego w podłodze strumienia, docieramy do kolejnych stref.  Projektory mulitimedialne mijamy w przelocie, dziś są praktycznie wszędzie. 

Kolejna sala to kolejna projekcja dla 12 osób. Tym razem o barwach ochronnych w przyrodzie.  Część zwiedzających, których obserwujemy nie kryje oznak znudzenia.  Film jest za długi. Zwiedzanie traci na dynamice.

Ludzie, których spotykamy chwalą rozmach i kretywność twórców Hydropolis. Narzekają jednak na chaos, choć to najprawdopodobniej syndrom pierwszego dnia. Brak jest przewodnika, który usprawniłby zwiedzanie. Organizatorzy nie zdążyli jak widać ze  wszystkim. W szatni brak haczyków. Wierzchnie okrycia gości zalegają na zapleczu lub wprost pod ladą.  Z głośników płynie to szum to pisk, który dość szybko irytuje i potęguje wrażenie pewnego bezładu.

Oczywiście nie brak miejsc wzbudzających zainteresowanie. Jak choćby replika Batyskafu Trieste który w 1960 zanurzył się w Rowie Mariańskim. 

Zwiedzanie Hydropolis miało być z założenia interaktywne. Można uczestniczyć w doświadczeniach, obejrzeć, usłyszeć i wszystkiego dotknąć...no okazuje się, że nie wszystkiego. W pewnym momencie, zręczne, dziecięce palce zatrzymują działanie jednego z modeli inżynierii wodnej. Interwencja przechodzącego Mikołaja nie wiele pomaga. Urządzenie przestaje działać, za to pojawia się ochrona. Rodzice trafiają "na dywanik" w dziale monitoringu. Niepotrzebny zgrzyt. Wystarczyłyby karteczki : "Nie dotykać eksponatów".  "No więc można czy nie można?" - ripostują rodzice. Obsługa przeprasza.  

Podsumowując, otwarcie obiektu to niewątpliwie wydarzenie warte odnotowania. Ale jeśli ma stać się wizytówką Wrocławia, na co ma wielkie szanse, trzeba szereg mankamentów wyeliminować.

Hydropolis to dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu ważna inwestycja. Spółka realizowała ją przez pięć lat angażując 59 milionów złotych, z czego 35,5 miliona złotych pochłonęła rewitalizacja zabytkowego zbiornika wody, w którym znajduje się wystawa.

GALERIA ZDJĘĆ NIŻEJ



Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    i co z tego - niezalogowany 2015-12-06 21:58:04

    Fajna sprawa ale boli to ze na kredyt ktory bedziemy splacac wszyscy w corocznych podwyzkach cen wody-jak wszystko w tym lansiarskim miescie dutkiewicza

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    seba - niezalogowany 2015-12-06 18:41:23

    Byłem z rodziną na otwarciu i powiem szczerze że faktycznie za 63 zł - bilet rodzinny mogliby coś więcej postarać się. Ocena 1-10 to jak dla mnie 5

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    marek - niezalogowany 2015-12-06 09:23:44

    Był ktoś i może coś napisać od siebie? Warto czy nie?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do