
Osiemdziesiąt kuropatw zostało wypuszczonych przez myśliwych na pola w okolicach Wałbrzycha. To kolejna odsłona akcji ratowania ginącej drobnej zwierzyny.
Koła łowieckie regularnie uwalniają także zające, teraz przyszedł czas na ptaki. Reintrodukcje różnych gatunków zwierząt wspiera Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Kuropatwom szkodzi rolnicza chemia stosowana w wielkoobszarowym rolnictwie. Znikają także ich miejsca do życia czyli śródpolne zadrzewienia i miedze porośnięte krzewami. Zwierzęta są prześladowane przez drapieżniki, m.in. lisy. - Ptaki znajdą tutaj dobre i bezpieczne warunki do życia, czyli łąki, pola uprawne ze zbożami, dużą ilość zakrzaczeń, miedze oraz dostęp do wody z oczek wodnych i pobliskiego strumyka - ocenia Jerzy Ignaszak, zastępca prezesa zarządu WFOŚiGW we Wrocławiu. - Mamy nadzieję, że kuropatwy dochowają się młodych na wiosnę przyszłego roku - dodaje. Myśliwi zadbają o dalszy los wypuszczonych kuropatw pochodzących ze sztucznej hodowli. Podbudują zadaszone karmiki, w których w zimie będzie wykładane pożywienie. Kuropatwa to ptak z rodziny kurowatych. Odżywia się nasionami chwastów i zbóż, jagodami czy pączkami różnych roślin, latem w jej menu pojawiają się także owady. Bezkręgowce są podstawą diety piskląt. Zające i kuropatwy są podstawowymi gatunkami zwierzyny drobnej w Polsce. O lat 90-tych na Dolnym Śląsku myśliwi nie prowadzą polowań na te zwierzęta. Akcja wypuszczania kuropatw to wkład własny Koła w działania na rzecz reintrodukcji drobnej zwierzyny. Jeszcze w tym roku myśliwi z Koła Łowieckiego "Ponowa" w Wałbrzychu dzięki dofinansowaniu ze środków WFOŚiGW we Wrocławiu wypuszczą setkę zajęcy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie