Kobieta posługiwała się kartą parkingową, która wystawiona była na zupełnie inną osobę. Nie pomogły tłumaczenia... kłamstwa zweryfikował miejski monitoring. Wizyta na komisariacie zakończyła się trzema mandatami na łączną kwotę 3.600 złotych!!
O tym, że kłamstwo nie popłaca, a oszustwo niesie za sobą kosztowne konsekwencje, przekonała się kobieta kierująca osobowym pojazdem marki Volvo.
Mieszkanka Wrocławia zaparkowała swój samochód na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych, przy ulicy Kurzy Targ, i niby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że owa kobieta wyglądał na całkiem zdrową, co przykuło uwagę znajdujących się w pobliżu strażników miejskich.
W trakcie interwencji okazało się, że kobieta posiada przy sobie kartę parkingową, wystawioną na imię i nazwisko mężczyzny, pracującego w pobliżu. Ponieważ właściciel karty był dobrze znany strażnikom, nie pomogły tłumaczenia jakoby kobieta, codziennie odwoziła i przywoziła go z pracy. W celu weryfikacji zeznań kierująca Volvo wspólnie ze strażnikami udała się na komisariat przy ulicy Sukiennice.
Miejski monitoring nie pozostawił złudzeń. W trakcie prowadzonych czynności na jaw wyszło, że kobieta nie odwozi niepełnosprawnego kolegi, tylko od kilku dni przyjeżdża w to miejsce wraz z dzieckiem i zostawia auto na niebieskiej kopercie w godzinach 8:00 – 16:00.
Z racji posługiwania się kartą parkingową należącą do innej osoby, postój pojazdu na miejscu dla niepełnosprawnych, nałożono na kobietę trzy mandaty karne na łączną kwotę 3600 zł.
Kłamstwo ma krótkie nogi. Ponad 3,5 tyś zł mandatu za parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych bez uprawnień
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie