Reklama

Fala uchodźców z Ukrainy jedną z przyczyn ciężkiej sytuacji na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach

Redaktorzy
15/03/2022 20:05

Do naszej redakcji zgłosił się czytelnik, który poprosił nas o nagłośnienie problemu dotyczącego braku miejsc na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach. Pomimo, iż stan jego pięcioletniej córki był poważny, odmówiono mu przyjęcia dziecka na oddział. Lekarz w rozmowie z ojcem zasugerował, że łóżka szpitalne są zajęte z powodu nadprogramowej ilości pacjentów z Ukrainy. Postanowiliśmy więc zbadać temat. Czy ktoś jeszcze czuwa nad zdrowiem i bezpieczeństwem naszych dzieci ?

Sytuacja miała miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nasz czytelnik, wspólnie z żoną i chorą pięcioletnią córką udali się do jednego z wrocławskich szpitali. Stan dziewczynki mocno zaniepokoił zmartwionych rodziców. Dziecko przestało przyjmować płyny i zmagało się z biegunką, wymiotami oraz wysoką gorączką. Po prostu "leciało przez ręce".

Po dotarciu na miejsce młodą pacjentką niemalże natychmiast zajął się jeden z lekarzy pełniący dyżur w placówce. Dziewczynce podano leki i ... odesłano do domu. Niestety lekarz w rozmowie z rodzicami zasugerował, że w związku z ogromnym obciążeniem oddziału pediatrycznego dziewczynka nie zostanie przyjęta do szpitala. Co gorsze identycznej sytuacji należy się spodziewać w pozostałych wrocławskich szpitalach.
 

Była druga w nocy. Córka czuła się coraz gorzej, miała prawie 40 stopni gorączki, przestała przyjmować płyny, męczyła ją biegunka i wymioty. Nie mogliśmy przecież czekać do rana, udaliśmy się więc z żoną do szpitala. Niestety lekarz po podaniu leków kazał nam wrócić z dzieckiem do domu. W rozmowie z nami dał nam jasno do zrozumienia, że z powodu ogromnej ilości dzieci z Ukrainy na oddziale pediatrycznym brakuje miejsc - opowiada czytelnik.


Po podaniu leków stan dziewczynki uległ chwilowej poprawie. Rodzice pięciolatki zapytali wiec lekarza, co mają zrobić w chwili kiedy podane leki przestaną działać, bo przecież nikt nie wie, co jest przyczyną takiego stanu córki. Udzielona pomoc była doraźna, dziecko z powodu braku miejsc w szpitalu nie zostało przecież poddane żadnym badaniom.
 

Zapytałem lekarza co mamy zrobić, kiedy leki przestaną działać, a córka ponownie będzie przelewać nam się  przez ręce. Mamy dzwonić po pogotowie? Kolejny raz przyjechać z dzieckiem do szpitala?

W odpowiedzi usłyszałem, że pomocy musimy szukać w innym mieście, ponieważ w każdym wrocławskim szpitalu jest podobnie. Teoretycznie w razie konieczności powrotu do szpitala miejsce dla naszej córki znalazło się w szpitalu w Trzebnicy. Teoretycznie, ponieważ w wyniku dynamicznie rozwijającej się sytuacji nikt nie dał mi gwarancji, że za godzinę to miejsce nadal będzie wolne - kontynuuje przerażony ojciec.


O zaistniałej sytuacji rozmawialiśmy z rzecznikiem szpitala, w którym udzielono doraźnej pomocy dziewczynce. Podczas rozmowy udało nam się ustalić, że w ostatnim czasie faktycznie na szpitalne oddziały ratownicze trafia zwiększona liczba dzieci.

W dniu zdarzenia do szpitala, o którym mowa udało się 48 małych pacjentów. Na oddział pediatryczny przyjęto 18 z nich. Wśród wspomnianych 18 osób, tylko ostatniej doby znalazło się 8 obywateli Ukrainy. Śmiało, można więc powiedzieć, że oblężenie wrocławskiej placówki zwiększyło się o połowę. Warto jednak zaznaczyć, że za każdym razem o tym, które dziecko pozostaje w szpitalu, decyduje lekarz przeprowadzający badanie. Niestety nie mając wystarczającej ilości łózek nawet najlepszy lekarz, nie jest w stanie pomóc ilości pacjentów, przekraczającej możliwości danej placówki.
 

Bardzo współczuję obywatelom Ukrainy. To, co ich spotkało, nie powinno spotkać nikogo. Zaczynam się jednak realnie obawiać o to, co będzie się działo w naszym kraju za miesiąc albo i szybciej. Nie jestem pewien czy Polska jest w stanie sprostać takiemu wyzwaniu. Zastanawiam się, czy jesteśmy skazani na korzystanie z prywatnej opieki medycznej? Nie każdego przecież na to stać. Obawiam się, że to dopiero początek naszych problemów - dodaje nasz czytelnik
 

W trakcie pozyskiwania materiałów do artykułu rozmawialiśmy z wieloma zaniepokojonymi rodzicami i pacjentami SOR. Jak się okazuję to nie jedyna tego typu sytuacja, do jakiej doszło w przeciągu ostatnich 2 tygodni. Na początku miesiąca na jednym ze Szpitalnych Oddziałów Ratowniczych miała miejsce zdarzenie, którego świadkiem była nasza rozmówczyni.
 

W poczekalni siedziałam ja oraz cała masa innych osób. Podczas wielogodzinnego oczekiwania w kolejce na SOR można zaobserwować różne sytuacje i poznać historię sąsiadów z krzesełka obok. To właśnie obok mnie przez kolejną godzinę czekała kobieta z małą dziewczynką, która prawdopodobnie miała złamaną rączkę. Po około 4-godzinnym oczekiwaniu dołączyła do nas kolejna kobieta z dzieckiem w wieku mniej więcej 12 lat. Nie było specjalnie widać, żeby dziecku coś dolegało, ale wiadomo przecież, że sytuacje są różne. Po chwili wspólnego oczekiwania z gabinetu wyszedł lekarz, który zapytał, czy w poczekalni jest ktoś z Ukrainy. Wstała kobieta z 12-letnim dzieckiem i udała się do gabinetu. Matka dziewczynki, która prawdopodobnie doznała złamania, nie wytrzymała. Awantura nie wiele jednak pomogła. Lekarz kazał się jej uspokoić i czekać na swoją kolej. Ponoć w pierwszej kolejności przyjmowani są obywatele z Ukrainy - opowiada Pani Kasia.

 

Fala uchodźców z Ukrainy jedną z przyczyn ciężkiej sytuacji na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    stefek i wandzia - niezalogowany 2022-03-16 01:29:46

    stop ukraincom!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    XOXO - niezalogowany 2022-03-16 07:41:07

    My będziemy zdychać, bo teraz Ukraińcy najważniejsi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    cześ - niezalogowany 2022-03-16 10:37:12

    Wcześniej 2 lata kowid, teraz najazd ukraińców, ręce opadowywują :(

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Człowiek - niezalogowany 2022-03-16 10:47:34

    Dla mnie nic się nie zmieniło od 20 lat . Takich artykułów będzie więcej .Część prawdziwych a część powielonych , tylko inny autor ????. A bardziej Troll . Już w sieci są pseudo Ukraińcy którzy szkalują nawet własnych obywateli lub mówią tak to po 12 g robią cały tydzień ?. Komu zależy na tym abyśmy się źle do nich nastawili ? Domyślcie się sami .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Polak nie Rusek - niezalogowany 2022-03-16 12:36:26

    Uważajcie kto pisze te artykuły, zazwyczaj mają wywołać zament w społeczeństwie PL

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Łysy - niezalogowany 2022-03-16 14:51:17

    Jeb@ć ukraincow!

    • Zgłoś wpis
  • zamęt - niezalogowany 2022-03-16 15:43:11

    zamętu nie trzeba wywoływać - Nasz Rząd sam go wywołał wypinając się na Naród

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    nik - niezalogowany 2022-03-16 13:00:46

    Najpierw zadbać o Polaków a póżniej o Ukraińców !!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jola - niezalogowany 2022-03-17 01:54:37

    A konkretnie, który to szpital, pani "redaktor"?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sik - niezalogowany 2022-03-17 03:08:17

    Nie podano który szpital . Poza tym są pogotowia ratunkowe w których również moga pomóc i gdy to konieczne zabrać dziecko do odpowiedniego szpitala

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek albo Wandzia - niezalogowany 2022-03-17 08:23:27

    Jaki szpital- nie podano, jaki lekarz "sugeruje"- nikt się nie podpisał, "sprawdziliśmy"- i wynik "sprawdzania": wypowiedź nie wiadomo kogo nie wiadomo skąd, zero konsultacji np. u Ordynatora (może, ach!, nawet podpisanego imieniem i nazwiskiem) albo z Departamentu Zdrowia w regionie, a na koniec "pani Kasia" z bliżej niezidentyfikowanego SORu. Ałtor? "Redaktorzy". Artykuł na poziomie moskiewskiej produkcji, zresztą przepięknie się pisujący w ich narrację, gdzie szczucie i mącenie to podstawa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek albo Wandzia - niezalogowany 2022-03-17 11:06:40

    "Artykuł" pisany w jednym celu - żeby wywołać niechęć do uchodźców z Ukrainy. Zasiać zamęt, poczucie zagrożenia, szczuć. Odebrać współczucie, chęć pomocy uciekającym przed wojną i zastąpić lękiem o swoich bliskich. Tekst pełen nieścisłości, niedomówień i na dodatek żenujących błędów interpunkcyjnych. Zero konkretów - jaki szpital? Jaki SOR? Nie napisano tego, bo podanie konkretnej nazwy placówki dałoby szanse na weryfikację. Podobne rewelacje krążą już w sieci - a po tejże weryfikacji okazuje się, że to "absolutnie nieprawda, a raczej propaganda osób sprzyjających rosyjskiemu agresorowi". Nie dajcie się ogłupić ruskim trollom.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    next3 - niezalogowany 2022-04-05 12:36:39

    Redakcja powinna weryfikować temat zanim wpisze się bezwiednie w celowe działania rosyjskich trolii, które pracują 24h aby nas skółocić i poróżnić ze sobą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo 24wroclaw.pl




Reklama
Wróć do