
Rekordowa ilość zakażeń, ale przede wszystkim rekordowa ilość testów. Ta często pomijana przez Ministerstwo Zdrowia liczba rzuca światło na obraz sytuacji pandemicznej w kraju. Jak zachowuje się stosunek zakażeń do testów i śmiertelność z powodu COVID-19? Jak wygląda sytuacja w odniesieniu do zeszłorocznego jesiennego szczytu pandemii?
Wczoraj (25.03.2021) odnotowaliśmy niechybny rekord w dobowej ilości zakażeń w czasie trwania pandemii w Polsce – 34 151 zakażonych na podstawie danych z przedwczoraj.
To o przeszło 22,51% więcej niż w rekordowym dniu na jesieni zeszłego roku (27 875 w dniu 07.11.2020r).
Niestety mało kto wspomniał, że przedwczoraj wykonano także rekordową ilość testów na obecność SARS-COV-2 bowiem aż 102 579 czyli o przeszło 23,65% więcej niż w rekordowym dniu na jesieni zeszłego roku (82 955 w dniu 06.11.2020r).
Jeśli przyjrzymy się liczbie wykonywanych testów (wykres 1), wyraźnie widać, że ich ilość rośnie praktycznie z dnia na dzień, co raczej logicznie wyjaśnia wzrost podawanej przez Ministerstwo Zdrowia liczby zakażeń.
Skoro rośnie zarówno ilość testów jak i zakażeń to aby spróbować jakkolwiek określić faktyczną sytuację zbadaliśmy zachowanie się stosunku (ilorazu) zakażeń do wykonanych testów w każdym dniu (o zastosowanej metodologii pisaliśmy tutaj).
Otrzymana w ten sposób wartość wyrażona w procentach (którą umownie nazwaliśmy zachorowalnością) określa w przybliżeniu ilu jest zakażonych na 100 wykonanych testów.
Z ogłoszonych wczoraj danych wynika, że przedwczoraj (24 marca) zachorowalność była na poziomie 33,29%, czyli na 100 wykonanych testów u ponad 33 osób potwierdzono zakażenie wirusem SARS-COV-2.
To co prawda ponad 2 razy więcej niż pod koniec stycznia br, ale nadal znacznie mniej niż w kryzysowych momentach na jesieni 2020 (np. prawie 60% w dniu 16.11.2020r).
Z pewnością budujący jest fakt, że mimo dwukrotnego wzrostu zachorowalności w ostatnim miesiącu praktycznie nie rośnie śmiertelność (wyrażona umownie jako stosunek zgonów do ilości zakażeń sprzed 3 tygodni). Utrzymuje się ona na poziomie średnio 2,5%. Czyli na 200 zakażonych ok 5 z nich niestety umiera (w tym tylko u jednej osoby powodem śmierci jest sam COVID-19 bez chorób współistniejących) – wykres 2.
Na koniec sprawdziliśmy jak zmienia się wyliczona przez nas zachorowalność gdybyśmy porównywali jej wartość z dziś do wartości sprzed tygodnia i wyrazili ewentualną różnicę w procentach. Zatem gdy wyjdzie nam liczba dodatnia (czerwona część poniższego wykresu) oznacza to, że zachorowalność w danym dniu jest wyższa niż zachorowalność tydzień wcześniej. Liczba ujemna (zielona część poniższego wykresu) oznacza, że zachorowalność w porównaniu z poprzednim tygodniem zmalała. Jak widzimy na wykresie 3 zachorowalność w ostatnich dniach wciąż wzrasta w porównaniu z zeszłym tygodniem, ale na szczęście te wzrosty są coraz mniejsze. To dobry znak, który może sugerować, że zbliżamy się do szczytu zachorowań i już wkrótce tendencja się odwróci.
COVIDowe Nowinki. Największa ilość wykonanych testów od początku pandemii
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie