COVID 19- Śmierć zdrowego rozumu? Relacja z protestu w Kłodzku

Piątkowy protest pod hasłem '' Fałszywa Pandemia'' odbył się w spokojnej atmosferze. Pod kolumną z figurą Najświętszej Marii Panny o symbolicznym i ważnym dla miasta znaczeniu, zebrali się przeciwnicy restrykcji związanych z koronawirusem. Gościem specjalnym była Dr. Anna Martynowska, która została zawieszona w prawach wykonywania zawodu po tym jak publicznie oznajmiła, iż nie wierzy w istnienie pandemii.

Protest na rynku w Kłodzku został zorganizowany przez osoby prywatne. Głównym pomysłodawcą manifestacji był Grzegorz Kogut (przedsiębiorca z Kłodzka) który twierdzi że koronawirus to wielka, światowa mistyfikacja.

Jesteśmy wolnymi ludźmi, nie chcemy chodzić w maskach, mamy swoją tożsamość, wolność osobistą- dodaje

Według organizatora protest można uznać za udany. Jak mówi spodziewał się że będzie przemawiał jedynie do kilku osób. Sporym zaskoczeniem był dla niego fakt iż na protest przyjechali goście z Lądka, Długopola, Paczkowa czy też z Wrocławia.

- To dobry znak. Możliwe ze budzimy gen wolności i otwieramy oczy. Będziemy się jednoczyć - mówił organizator

Gościem specjalnym była dobrze już znana Dr. Anna Martynowska z Lądka Zdroju, która w chwilę po przemówieniu została przez uczestników protestu okrzyknięta '' Bohaterem Narodowym''. W podziękowaniu za przyjazd,przemowę i odwagę otrzymała kwiaty. Podczas wielu rozmów przeprowadzonych po spotkaniu podkreślała że jej zdaniem pandemia to zwykły biznes.

Od pierwszych dni tej koronopaniki w przychodni wszystko analizowaliśmy i porównywaliśmy ze swoim własnym doświadczeniem. Nie uwierzyliśmy politykom, nie daliśmy się nabrać „na wnuczka” – teraz można powiedzieć „na covida” – i w drugim tygodniu tej koronopniki wiedzieliśmy, że to jest ściema. Widzieliśmy z przerażeniem, jak panika ogarnia świat. Mam swoje doświadczenia z pacjentami chorymi na ''covid'', mam bardzo przykre relacje ze strony pacjentów, którzy znaleźli się w sytuacji przymusowej, czyli choroby i musieli skorzystać z placówek służby zdrowia, gdzie oszaleli pracownicy służby zdrowia stosowali się ślepo, a nawet wyprzedzali swoim postępowaniem bzdurne i szkodliwe dla pacjentów zarządzenia – mówiła A. Martynowska, dodając, że od początku starała się przekonać, żeby każdy kierował się zdrowym rozsądkiem. – Zakończyło się to odebraniem mi prawa wykonywania zawodu. Do tej pory nie wiem co mi się zarzuca. Nie uczestniczyłam w posiedzeniu, ponieważ po trzech minutach panowie „covidianie” w maseczkach kazali mi opuścić salę Okręgowego Sądu Lekarskiego. Odwołałam się od tej decyzji i sprawa została przekazana do sądu wyższej instancji w Warszawie - przemawiała Dr. Martynowska

Na rozmowę z nami Dr. Martynowska wybrała miejsce dla niej wyjątkowe, kolumnę z figurką która ma upamiętniać przejście przez miasto epidemii dżumy w wyniku której życie straciło blisko 1500 mieszkańców Kłodzka. Dr. Anna zapytana czy spodziewała się tego że zostanie zawieszona i takiego poparcia wśród obcych osób odpowiedziała przecząco. Zaznaczyła jednak że teraz jest odpowiedni czas żeby inni lekarze równie głośno wypowiadali swoje zdanie dotyczące pandemii.

W trakcie protestu przemawiał również Jerzy Motyka , który jest właścicielem sklepu w kłodzkim rynku. To właśnie witryna jego lokalu jest pełna plakatów i haseł świadczących o braku wiary w pandemię. 

Od początku nie wierzyłem w epidemię, maseczkę nosiłem jeden dzień. Jakim prawem ja, jako właściciel sklepu, mam wymagać od moich klientów zakładania maseczek? - podkreślał Jerzy Motyka

Przeprowadzony protest był w pełni legalny.Wśród uczestników zauważyć można było transparenty z hasłem '' Ściągnij maskę ! " w myśl których nikt z uczestników nie zasłaniał twarzy. Policja która zabezpieczała miejsce , mimo wcześniejszych zapewnień nie wyciągała konsekwencji wobec uczestników zebrania. Wiele osób pytało organizatorów o to w jaki sposób zorganizować podobną manifestację w innych miastach. W sobotę ulicami Warszawy przeszedł marsz pod hasłem '' Zakończyć Plandemię''. Kolejny przewidziany jest na 16 września. 

COVID 19- Relacja z protestu w Kłodzku