W Siechnicach pod Wrocławiem pojawiły się nowe plakaty antyaborcyjne. Tym razem szokują nie tylko brutalnością, ale także wciągnięciem w narracje wojny na Ukrainie. Autorzy budzącego skrajne emocje plakatu przekonują, że ilość ofiar trwającego na wschodzie konfliktu zbrojnego jest znikoma w porównaniu z rzekomą ilością przeprowadzonych w tych rejonach aborcji.
W dobrze już znanym miejscu przy ulicy Opolskiej w podwrocławskich Siechnicach zawisły nowe antyaborcyjne plakaty. Temat tych, zazwyczaj bardzo brutalnych, treści ukazujących zdjęcia usuniętych płodów, już kilkukrotnie wracał zarówno na łamach lokalnej prasy jak i w mediach społecznościowych. W sprawę usunięcia kontrowersyjnych plakatów zaangażowani byli także przedstawiciele lokalnych władz.
Zdania okolicznych mieszkańców są podzielone, choć zdecydowanie przeważają opinie przeciwników publicznego propagowania takich obrazów.
Przede wszystkim zatroskane o swoje pociechy matki, uważają że tak brutalne zdjęcia, które ich dzieci widzą na przykład podczas codziennej drogi do szkoły, mogą negatywnie wpływać na ich rozwój psychiczny.
Tym razem autorzy wspomnianych plakatów postanowili pójść o krok dalej i wciągnąć do antyaborcyjnej narracji konflikt zbrojny na Ukrainie. Rzeczowy billboard prezentuje, poza już dobrze znanym brutalnym zdjęciem abortowanego płodu, liczby aborcji rzekomo przeprowadzonych na terenach Rosji i Ukrainy oraz informację sugerującą, że liczba ofiar trwającej na wschodzie wojny jest nieistotna w porównaniu z ilością przeprowadzonych tam aborcji.
Jak zauważyliśmy, plakat musiał już kogoś mocno oburzyć, bowiem zdjęcia zostały oblane białą farbą.
Nasi czytelnicy poinformowali nas, że plakaty o podobnej treści były także widziane w centrum Wrocławia na jednym z mobilnych billboardów.
Aborcja z wojną w tle. Nowe kontrowersyjne plakaty antyaborcyjne w podwrocławskich Siechnicach
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie